Cztery gole strzelone w meczu Ligi Mistrzów przeciwko Tottenhamowi Hotspur sprawiły, że Serge Gnabry jest na ustach kibiców w Niemczech. 24-latek rozegrał najlepsze spotkanie w karierze, a dzięki jego świetnej formie Bayern Monachium wygrał w Londynie aż 7:2. Zawodnikiem bawarskiego klubu jest od dwóch lat i wyrasta na kluczowego gracza Bayernu.
Wcześniej Gnabry grał m.in. dla Arsenalu, Werderu Brema, TSG 1899 Hoffenheim czy młodzieżowego zespołu VfB Stuttgart. Jego kariera mogła potoczyć się zdecydowanie inaczej, gdyby nie jedna decyzja ojca piłkarza. Gdy Gnabry miał 12 lat, interesował się nim Bayern. Wtedy do zmiany klubu nie doszło, gdyż nie zgodził się na to Jean-Herrmann Gnabry.
- Wtedy byłem wkurzony, płakałem, ale mój tata pozostał twardy. Chciał mieć oko na mój rozwój i pracować jako trener, a w Monachium nie było to możliwe. Towarzyszył mi do 15. roku i zawsze chciał dołączyć wraz ze mną do klubu, w którym trenowałem - powiedział Gnabry w rozmowie z "Süddeutsche Zeitung".
ZOBACZ WIDEO: "Druga połowa". Reprezentacja Polski nie ma perspektyw? "Cały czas wozimy się na plecach Roberta Lewandowskiego"
W trakcie młodzieżowej kariery syna, Jean-Herrmann Gnabry zawsze wybierał dla niego takie kluby, w których sam mógł pracować jako trener juniorów. Prowadził swojego syna i dbał o jego rozwój. - Muszę przyznać, że jego decyzje nie były złe - dodał Gnabry.
Wspólne treningi z ojcem zakończyły się dopiero w 2011 roku, gdy Serge Gnabry - ówczesny 16-latek - przeniósł się do Arsenalu. Tam kariery nie zrobił i w 2016 roku wrócił do Niemiec, gdzie podpisał kontrakt z Werderem Brema. Klub ten zapłacił za niego 5 milionów euro. Po roku sprzedał go do Bayernu za 8 milionów.
Zobacz także:
Serie A. Krzysztof Piątek - od bohatera do zdrajcy
Serie A. Słabi i przeciętni piłkarze w koszulkach wielkiego Milanu