Podczas meczu Lechia Gdańsk - KGHM Zagłębie Lubin, piłkarze stworzyli trochę chaosu na boisku. - Był na boisku chaos, ale nie było go dużo. Ten mecz, szczególnie po drugiej straconej bramce, wyglądał z naszej strony bardzo dobrze, jednak brakowało z naszej strony konkretu i wykończenia akcji. Zagłębie stworzyło swoje sytuacje, ale pierwsza bramka była zupełnie przypadkowa, do tego piłka odbiła się od poprzeczki. Zaczęliśmy po tym grać coraz lepiej i I połowa powinna zakończyć się wynikiem 1:1 - powiedział Dusan Kuciak.
- Druga bramka pokrzyżowała nam plany, ale mówiłem to już w szatni i powiem raz jeszcze - oby ta porażka wyszła nam na dobre, bo zaczęliśmy potem grać bez strachu i byłem przekonany, że jesteśmy w stanie wygrać mecz. To nieprzyjemne, że przerwaliśmy serię przed przerwą na reprezentację - dodał bramkarz Lechii Gdańsk.
Za dużo nerwowości w Lechii. Zobacz więcej!
Pierwszego gola dla gości zdobył przypadkowo Błażej Augustyn. - To był przypadek i na pewno nie mamy pretensji do Błażeja. On na pewno był zły, bo ostatnio rozmawialiśmy że my tracimy tylko przypadkowe, dziwne bramki. On po straconej bramce grał bardzo dobrze - stwierdził Kuciak.
ZOBACZ WIDEO: "Druga połowa". Radosław Majecki z powołaniem do reprezentacji. "Jego kariera jest budowana na przykładzie Fabiańskiego"
W sobotę za kontuzjowanego Michała Nalepę zagrał Mario Maloca. - Uważam, że Mario zagrał poprawny mecz. Starał się wyprowadzać piłkę i szukać różnych rozwiązań, ale nie miał łatwo po długiej przerwie i kontuzji - ocenił Słowak.
Zobacz tabelę PKO Ekstraklasy!
Dusan Kuciak był bliski tego, by wybronić sytuację na 0:2. - Jestem zły o tę bramkę, bo dużo mi nie zabrakło. Starałem się wytrzymać jak najdłużej, ale Bohar wychodził przez 15 metrów sam na sam. Dotknąłem piłkę, ale przeszła obok. Później obroniłem piłki, ale z mojego punktu widzenia to nie jest rehabilitacja. Dwie stracone bramki, to denerwuje - podsumował.