PKO Ekstraklasa. Lechia - Zagłębie. Dusan Kuciak: Druga bramka pokrzyżowała nam plany

Newspix / GRZEGORZ RADTKE / 058sport.pl / Na zdjęciu: Dusan Kuciak
Newspix / GRZEGORZ RADTKE / 058sport.pl / Na zdjęciu: Dusan Kuciak

Lechia Gdańsk przegrała 1:2 z KGHM Zagłębiem Lubin. Dusan Kuciak zauważył, że jego drużyna miała realne szanse na odwrócenie sytuacji. Druga bramka dla gości mocno jednak pokrzyżowała plany zespołowi, który miał szansę na awans na pozycję lidera.

Podczas meczu Lechia Gdańsk - KGHM Zagłębie Lubin, piłkarze stworzyli trochę chaosu na boisku. - Był na boisku chaos, ale nie było go dużo. Ten mecz, szczególnie po drugiej straconej bramce, wyglądał z naszej strony bardzo dobrze, jednak brakowało z naszej strony konkretu i wykończenia akcji. Zagłębie stworzyło swoje sytuacje, ale pierwsza bramka była zupełnie przypadkowa, do tego piłka odbiła się od poprzeczki. Zaczęliśmy po tym grać coraz lepiej i I połowa powinna zakończyć się wynikiem 1:1 - powiedział Dusan Kuciak.

- Druga bramka pokrzyżowała nam plany, ale mówiłem to już w szatni i powiem raz jeszcze - oby ta porażka wyszła nam na dobre, bo zaczęliśmy potem grać bez strachu i byłem przekonany, że jesteśmy w stanie wygrać mecz. To nieprzyjemne, że przerwaliśmy serię przed przerwą na reprezentację - dodał bramkarz Lechii Gdańsk.

Za dużo nerwowości w Lechii. Zobacz więcej!

Pierwszego gola dla gości zdobył przypadkowo Błażej Augustyn. - To był przypadek i na pewno nie mamy pretensji do Błażeja. On na pewno był zły, bo ostatnio rozmawialiśmy że my tracimy tylko przypadkowe, dziwne bramki. On po straconej bramce grał bardzo dobrze - stwierdził Kuciak.

ZOBACZ WIDEO: "Druga połowa". Radosław Majecki z powołaniem do reprezentacji. "Jego kariera jest budowana na przykładzie Fabiańskiego"

W sobotę za kontuzjowanego Michała Nalepę zagrał Mario Maloca. - Uważam, że Mario zagrał poprawny mecz. Starał się wyprowadzać piłkę i szukać różnych rozwiązań, ale nie miał łatwo po długiej przerwie i kontuzji - ocenił Słowak.

Zobacz tabelę PKO Ekstraklasy!

Dusan Kuciak był bliski tego, by wybronić sytuację na 0:2. - Jestem zły o tę bramkę, bo dużo mi nie zabrakło. Starałem się wytrzymać jak najdłużej, ale Bohar wychodził przez 15 metrów sam na sam. Dotknąłem piłkę, ale przeszła obok. Później obroniłem piłki, ale z mojego punktu widzenia to nie jest rehabilitacja. Dwie stracone bramki, to denerwuje - podsumował.

Komentarze (0)