Podczas meczu zespołów Al-Nassr i Al-Fateh w lidze saudyjskiej doszło do nietypowego wydarzenia. Pracownik stadionu odłączył jeden z elementów systemu VAR podłączony do kontaktu, żeby w to miejsce włączyć ładowarkę do telefonu.
Początkowo osoby odpowiedzialne za działanie systemu sprawdzającego nie były w stanie stwierdzić, co się stało. Problemy techniczne okazały się nie do przezwyciężenia. Dopiero potem zaczęto badać, co się stało.
Do winy przyznał się wspomniany pracownik z obsługi stadionowej, który przypadkowo w miejsce wtyczki od VAR-u wpiął ładowarkę.
ZOBACZ WIDEO: Bundesliga. Bayern - Hoffenheim: niespodzianka w Monachium! Gol Lewandowskiego nie pomógł [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Śledztwo nie wyjaśniło, jakim cudem odłączenie jednej wtyczki powoduje tak wielkie problemy, a na dodatek nikt nie był w stanie dojść, czemu VAR przestał działać. Sytuacja wyjaśniła się dopiero wtedy, kiedy zauważono kręcącego się pracownika, który wyjaśnił, że przyszedł po swój telefon.
Al-Nassr wygrał spotkanie ligowe 1:0 dzięki bramce w 49. minucie zdobytej przez Firasa Al-Buraikana. Goal.com przypomniał, że to nie jedyne kontrowersje związane z VAR-em w ostatnim czasie. Podczas meczu ligi boliwijskiej sędzia podyktował rzut karny rzekomo po konsultacji VAR, choć ta technologia nie była używana podczas spotkania.
CZYTAJ TAKŻE Serie A. Trener Fiorentiny wściekły na sędziego. "Nie rozumiem, dlaczego nie interweniował VAR"
CZYTAJ TAKŻE Primera Division. Kuriozalna sytuacja z VAR podczas meczu Realu Madryt