Patryk Klimala zaczyna spełniać nadzieje kibiców Jagiellonii Białystok

2 gole i 3 asysty w ostatnich 5 meczach, bardzo dobre recenzje oraz imponujący sprint. Patryk Klimala jest w świetnej formie i kibice Jagiellonii Białystok nie mówią już o nim tylko drwiąco, w kontekście kupna luksusowego samochodu.

Kuba Cimoszko
Kuba Cimoszko
Patryk Klimala WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Patryk Klimala
Ostatnie tygodnie nie były udane dla Jagiellonii Białystok, ale jeden z jej piłkarzy może być zadowolony. Patryk Klimala osiągnął formę, której od dawna oczekiwano: w 3 meczach ligowych strzelił gola i miał 2 asysty, a momentami ciągnął nawet grę całego zespołu. To jednak nie wszystko, bo do dorobku dołożył jeszcze trafienie w reprezentacji Polski do lat 21 w meczu przeciwko Rosji (2:2), a w kolejnym z Serbią (1:0) to z jego podania padła bramka.

Mimo niezłych liczb, młody napastnik zachowuje jednak chłodną głowę. - Na pewno może być jeszcze lepiej. Niby jest fajnie, bo moje występy wyglądają nieźle, ale zdaję sobie sprawę, że powinienem strzelić więcej goli z tych sytuacji, które miałem - komentuje.

21-latek jest uważany za jeden z największych talentów PKO Ekstraklasy. Do Jagi trafił w 2016 roku po tym, jak... sam zgłosił się na testy do trenera jej drużyny młodzieżowej Tomasza Kulhawika. Wypadł wówczas na tyle dobrze, że został. 12 goli w 7 meczach Centralnej Ligi Juniorów spowodowało zaś, że już po kilkunastu tygodniach zadebiutował w pierwszym zespole i łącznie zaliczył kilkuminutowe epizody w 3 spotkaniach, dzięki którym może dopisać do swojego CV wicemistrzostwo Polski. A zapewne byłoby znacznie więcej tych gier gdyby nie kontuzja, która wyłączyła go z gry na kilka miesięcy.

ZOBACZ WIDEO: Sebastian Szymański wygranym zgrupowania. "Rozwiązał największy problem"

Nadzieje wokół Klimali mocno rozbudził jego sezon na wypożyczeniu w Wigrach Suwałki. Był tam jednym z najbardziej wyróżniających się piłkarzy Fortuna I ligi, a 13 goli przyciągnęło zainteresowanie m.in. Górnika Zabrze, Pogoni Szczecin czy Cracovii. Zatrzymania go w Jagiellonii chciał jednak trener Ireneusz Mamrot, którego plan ostatecznie przekonał go do pozostania i przedłużenia umowy z klubem.

Niemniej po powrocie łatwo nie było. Młody piłkarz niemal od razu podpadł kibicom... kupnem luksusowego samochodu. Na dodatek nie pomagał jego charakter, a dokładniej ambicja i bardzo pewne wypowiedzi. Ponadto przegrywał rywalizację o miejsce w składzie z bardziej doświadczonymi (Cillian Sheridan, Roman Bezjak, Karol Świderski, a później Stefan Scepović - przyp. red.), zaś kiedy dostawał szanse to ich nie wykorzystywał. Miał problemy z taktyką, zbyt łatwo dawał się łapać w pułapki ofsajdowe, przegrywał pojedynki fizyczne z silniejszymi obrońcami rywali, z piłką przy nodze często nie dostrzegał lepiej ustawionych partnerów. Mankamentów było sporo, wielu postawiło na nim krzyżyk.

Pierwszy pełny sezon Klimala skończył z dorobkiem zaledwie 4 goli w 29 meczach. W międzyczasie jednak sporo pracował indywidualnie nad poprawą słabszych elementów: korzystał z zajęć z osobistym trenerem mentalnym, robił dodatkowe ćwiczenia fizyczne i przede wszystkim trenował dodatkowo z Mamrotem. Nie załamał się również kompletnie nieudanym występem w premierowym starciu obecnej edycji rozgrywek PKO Ekstraklasy z Arką Gdynia (3:0) i stratą miejsca w podstawowym składzie. Nadal robił swoje, z pełną wiarą w jego odzyskanie. Cierpliwość popłaciła po kilku kolejkach.

- Patryk ma bardzo profesjonalne podejście, a dzięki swojej ciężkiej pracy zyskał naprawdę dużo. Oczywiście trzeba było poświęcić mu sporo czasu na treningach oraz w rozmowach, ale choć nadal ma swoje braki, to trzeba powiedzieć, że na przestrzeni ostatniego sezonu poczynił wielki progres. Choć nadal ma rezerwy i dużo robi, by poprawić słabsze elementy - chwali swojego podopiecznego Mamrot.

Słowa szkoleniowca Jagi potwierdza zachowanie Klimali z ostatnich meczów. Z Lechem bardzo pewnie wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem, przeciwko Pogoni dograł w dobrej sytuacji jeszcze lepiej ustawionemu koledze (Imaz strzelił jednak obok słupka - przyp. red.), a ze Śląskiem imponował podczas pojedynków fizycznych z obrońcami rywala. Do tego we wszystkich tych spotkaniach był świetnie przygotowany szybkościowo (w starciu ze szczecinianami rozwinął imponującą prędkość 35 km./h. - przyp. red.).

Czytaj także: Klimala niezadowolony, mimo dobrego występu 

Dzięki tym występom większość białostockich kibiców znów uwierzyła w Klimalę, choć zarazem padł na nich blady strach. Jego głównym celem jest bowiem wyjazd do dobrego klubu zagranicznego, o czym zresztą sam zainteresowany cały czas głośno mówi. A ci nie chcieliby, by do takiej sytuacji doszło już w najbliższym oknie transferowym. W ostatnich latach kilka miesięcy gry na bardzo dobrym poziomie sprawiło bowiem, że klub opuścili Patryk Tuszyński i Karol Świderski, po których na pozycji napastnika zostawała duża wyrwa na długi okres.

Czy Patryk Klimala powinien odejść za granicę już zimą, jeśli otrzyma odpowiednią ofertę?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×