PKO Ekstraklasa. Arka - Lechia. Lukas Haraslin: Wolałbym zamienić te dwie asysty na zwycięstwo

WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu: Lukas Haraslin (z prawej)
WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu: Lukas Haraslin (z prawej)

Jak się ostatecznie okazało dwie asysty Lukasa Haraslina nie wystarczyły do tego, by Lechia Gdańsk pokonała w Gdyni Arkę. Spotkanie zakończyło się remisem, a Słowak nie ukrywał niedosytu.

Co prawda gdańszczanie przedłużyli serię braku porażek z Arką Gdynia do 14 spotkań, jednak nastroje w zespole były bardzo złe. Piotr Stokowiec stwierdził, że jego drużyna straciła punkty u lokalnego rywala. - Zgadzam się z trenerem, to były dla nas stracone dwa punkty. Prowadziliśmy 2:0 i mieliśmy grę pod kontrolą. Nie wiem czego zabrakło w końcówce, musimy usiąść między sobą - powiedział Lukas Haraslin.

Do czasu gdy na boisku przebywał Haraslin, Lechia prowadziła. Później sytuacja się zmieniła. - Ja na to nie patrzę z tej strony. Gramy jako drużyna, 11 na 11 i jak się prowadzi 2:0, trzeba być bardziej skoncentrowanym. Teraz się okazało, że w derbach nawet nie 2:0 nie wystarcza i trzeba grać do ostatniego gwizdka, nie tylko do 90. minuty - podkreślił.

Flavio Paixao ostro o Arce. Zobacz więcej!

Słowak w niedzielę zaliczył dwie asysty. - Wolałbym zamienić te dwie asysty na zwycięstwo. Z perspektywy boiska wydawało mi się, że napędzaliśmy Arkę faulami, bo była groźna przy stałych fragmentach gry. W końcówce Vejinović trafił świetnie. My mogliśmy to skończyć akcją na 3:1, straciliśmy dwa punkty - powtórzył piłkarz Lechii Gdańsk.

Stokowiec chce przekłuć złość na kolejne spotkania. Zobacz więcej!

Przed derbami trener Piotr Stokowiec nieco zmienił taktykę. - Ja nie czułem że gramy na dwóch napastników. Flavio Paixao grał na dziesiątce i częściej wychodził do przodu. Wychodziło nam to bardzo dobrze w wielu sytuacjach, ale niestety nie dowieźliśmy trzech punktów. Powinniśmy to zrobić, a sami napędzaliśmy Arkę nonszalanckimi błędami i faulami. Arka w każdym meczu jest groźna po stałych fragmentach gry, a my popełnialiśmy za dużo fauli i tak to się skończyło - podsumował Lukas Haraslin.

ZOBACZ WIDEO: Serie A. Juventus - Bologna: świetne interwencje Skorupskiego nie pomogły [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (0)