PKO Ekstraklasa: Wisła P. - Jagiellonia. Taras Romanczuk nie podał ręki Dominikowi Furmanowi - wojna trwa

Newspix / Adam Starszynski / PressFocus / Na zdjęciu: Dominik Furman oraz Taras Romanczuk
Newspix / Adam Starszynski / PressFocus / Na zdjęciu: Dominik Furman oraz Taras Romanczuk

Konflikt Dominika Furmana i Tarasa Romanczuka miał już dawno przejść do historii, ale nic z tego. Przed meczem Wisła Płock - Jagiellonia Białystok ten pierwszy wyciągnął rękę, ale drugi odwrócił głowę. Ze względu na wydarzenia sprzed ponad pół roku.

Kapitanowie drużyn przed meczem (2:0) PKO Ekstraklasy powinni przywitać się, wymienić proporczykami i stanąć do wspólnego zdjęcia z sędziami. Taras Romanczuk z Jagiellonii Białystok nie podał jednak ręki Dominikowi Furmanowi z Wisły Płock, a znacząco odwrócił głowę na jego chęć przybicia "piątki". Tak jak zapowiedział kilka miesięcy temu.

W lutym tego roku cała Polska mówiła o meczu Jagiellonii z Wisłą (1:0). Niewielu interesowało jednak świetne widowisko i zwycięski gol Jakuba Wójcickiego w ostatniej akcji. Niemal wszyscy skupili się bowiem na wydarzeniach, które miały miejsce w końcówce i już po spotkaniu, czyli ostrym spięciu Romanczuka z Furmanem.

Sprawa była na czołówce przez kilka dni. Nie chodziło jednak o przepychanki pomiędzy zawodnikami, a wyzwiska jakie miały paść w ich trakcie. Pomocnik białostoczan miał zostać znieważony przez rywala ze względu na swoje pochodzenie. Ten zaprzeczał i przekonywał, iż to jego obrażono.

W wyjaśnienie sytuacji zaangażowały się kluby, Polski Związek Piłki Nożnej, a nawet policja. Analizowano nagrania, wysłuchiwano piłkarzy. Ostatecznie wszystko zakończyło się oświadczeniem obu stron, w którym piłkarze "wirtualnie" podali sobie ręce, ale nikt nie miał wątpliwości, że to była jedynie zagrywka PR-owa.

Warto dodać, że przed obecnym spotkaniem Furman i Romanczuk nie chcieli zabierać głosu nt. tego, jak się zachowają.

ZOBACZ WIDEO: Serie A. Wpadka Juventusu! Tylko remis na boisku beniaminka [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (5)
avatar
jekisz
28.10.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W podobnych sytuacjach "milimetrowych spalonych", gdy Jagiellonia traciła bramki - sędziowie na boisku i na VAR podejmowali decyzje z "duchem gry" i je uznawali. Dlaczego w tej sytuacji - nie u Czytaj całość
avatar
jekisz
28.10.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To przykra sytuacja i nie powinna się zdarzyć. Ale... Czytaj całość
avatar
Marek Lewkowicz
27.10.2019
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Niestety - nie da się wygrać meczu grając w 11-tu przeciwko 16-tu!!! W tym PIĘCIU ŚLEPYM "DRUKARZOM" - 3 na boisku i dwóch przed monitorem!!! Ten "międzynarodowy" PAJAC -najpierw uznający bramk Czytaj całość
avatar
Dymion zS
27.10.2019
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
I bardzo dobrze .... popieram takie zachownie jesli go obrazil