"(...) On zupełnie nie umie wykorzystać napastnika w swojej taktyce. Przychodzą do nas bramkostrzelni piłkarze i raptem nie potrafią zdobyć więcej niż kilka goli. To chyba nie przypadek" - tak brzmi część wpisu jednego z kibiców Jagiellonii Białystok na portalu społecznościowym. Zarzut dotyczy oczywiście Ireneusza Mamrota i nie jest jedyną tego typu opinią. Podobnych w internecie można znaleźć bardzo dużo.
- Śmieję się, bo nie czytam tego, więc nawet nie wiedziałem, że jest taki temat. Ktoś często coś napisze, a nawet nie sprawdzi. Karol Świderski był skuteczny, strzelił kilka bramek i wyjechał za granicę. Myślę, że następny w kolejce jest Patryk Klimala. Jeszcze w Chrobrym Głogów miałem zaś Macieja Górskiego, który był bliski tytułu króla strzelców I ligi, ale nie zagrał w ostatnich dwóch kolejkach sezonu - mówi 48-letni trener.
Obie strony przedstawiają swoje argumenty. Kto ma rację? Trudno powiedzieć z całkowitą pewnością, choć statystyki wydają się potwierdzać wersję większości fanów.
Statystyki napastników Jagiellonii Białystok podczas dotychczasowej pracy Ireneusza Mamrota:
Zawodnik | Lata gry | Minuty | Mecze | Gole |
---|---|---|---|---|
Roman Bezjak | 2018 | 2076 | 33 | 6 |
Patryk Klimala | 2018-... | 1767 | 41 | 8 |
Ognjen Mudrinski | 2019-... | 289 | 9 | 1 |
Stefan Scepović | 2019 | 330 | 7 | 0 |
Cillian Sheridan | 2017-18 | 2886 | 48 | 12 |
Karol Świderski | 2017-18 | 2426 | 57 | 14 |
Niemniej w liczbach nie widać jednej rzeczy, która przemawia za Mamrotem. Tak jak sam wspomina, to właśnie podczas współpracy z nim formę na dobrym poziomie ustabilizowali Świderski i Klimala. Ten pierwszy w rundzie jesiennej zeszłego sezonu PKO Ekstraklasy strzelił 8 goli i w efekcie błyskawicznie odszedł do greckiego PAOK-u Saloniki. Z kolei drugi zaczął trafiać regularnie w ostatnim czasie, co uruchomiło spekulacje, że może niebawem podzielić los starszego o rok kolegi.
Na tym przykładzie trudno zarzucić więc szkoleniowcowi Jagiellonii brak umiejętności w pracy z młodymi utalentowanymi napastnikami. Gorzej sytuacja wygląda jednak, gdy chodzi o tych bardziej doświadczonych, o określonych umiejętnościach. Bramkostrzelny Cillian Sheridan pod jego wodzą stracił regularność, mający być gwiazdą naszej ligi Roman Bezjak dobry miał jedynie start, a mogący się pochwalić niezłym CV Stefan Scepović zupełnie zawiódł. Na razie podobnie wygląda też sytuacja Ognjena Mudrinskiego, za którego latem zapłacono rekordowe 600 tysięcy euro, a dotąd wyróżnia się jedynie brakiem boiskowego zrozumienia z drużyną oraz zmarnowanymi sytuacjami.
- Nie jest to pierwszy zawodnik z ligi serbskiej, który po przejściu do Polski jest zaskoczony, że wymaga się od niego czegoś więcej niż gry tylko jako typowa "9". Trzeba go przestawić taktycznie, dać mu czas. Wierzę, że wszystko pójdzie w dobrym kierunku. Widzę go na treningach i wiem, że stać go na bardzo dobrą skuteczność - uspokaja Mamrot.
Czytaj także: Spokojny zabójca (historia Ognjena Mudrinskiego)
Niemniej na razie jedynym doświadczonym piłkarzem, który w trakcie niemal 2,5-letniej pracy obecnego trenera Jagi poradził sobie na pozycji napastnika pozostaje... pomocnik Jesus Imaz. W 11 meczach rozegranych na środku ataku strzelił bowiem aż 13 goli.
ZOBACZ WIDEO: Dużo pracy przed Jerzym Brzęczkiem. "Budowanie relacji jest szalenie ważne"