PKO Ekstraklasa. Wisła Kraków - od wielkich nadziei do wielkej klęski

Kompromitująca porażka Wisły Kraków - 0:7 z Legią w Warszawie - uwypukliła wiele miesięcy zaniedbań oraz fatalne transfery klubu z Reymonta. Wisła zaliczyła spektakularny upadek.

Marek Wawrzynowski
Marek Wawrzynowski
smutek Macieja Sadloka (L) i radość piłkarzy Legii Warszawa PAP / Na zdjęciu: smutek Macieja Sadloka (L) i radość piłkarzy Legii Warszawa
W styczniu wydawało się, że "Biała Gwiazda" rodzi się na nowo. Wielka medialna akcja, zbiórka kibiców, rekordowe frekwencje, poruszenie w mediach. Piękne to były dni dla klubu z Krakowa.

Dziś wiele wskazuje na to, że z pięknych dni zostało jedynie wspomnienie. W zarządzie toczy się walka o władzę, sportowo klub opada na dno. Mecz z Legią Warszawa był jasnym sygnałem, że w pewnym momencie skręcono w złą stronę.

Tarcia są i na górze, i na boisku. Na górze doszło do rozbicia triumwiratu grupy trzymającej władzę. Jak mówi nasz informator z klubu, trzej muszkieterowie walczą o wpływy, a właściwie przejęcie pełnej kontroli. Kuba Błaszczykowski odcina się powoli od Jarosława Królewskiego i Tomasza Jażdyżyńskiego. Oczywiście na zewnątrz wszystko wygląda pięknie, jak w powieści Aleksandra Dumasa, ale im głębiej tym gorzej.

ZOBACZ WIDEO: Serie A. Wpadka Juventusu! Tylko remis na boisku beniaminka [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Sportowo jest jeszcze gorzej. Wisła Kraków, z klubu z ambicjami, zamieniła się w przeciętniaka, żeby nie powiedzieć słabeusza. Po meczu z Legią Wisła ma najgorszą defensywę w lidze, ale i słabą ofensywę. 14 goli w 13 meczach oznacza 1,07 bramki na mecz. W rundzie wiosennej średnia wynosiła równo 2. To efekt 34 goli w 17 meczach. Obrona szwankowała, ale działał atak. Jakoś to się równoważyło.

Oczywiście już wiosną nastąpił zjazd. Z klubu puszczonego z torbami przez własnych kibiców odeszła połowa składu, ale te dziury udawało się uratować. Wielka medialna akcja ratunkowa spowodowała ostatni zryw. Wiosną może nie było różowo, ale wiele wskazywało na to, że pożar jest opanowany. Dziś po starym ataku zostały jedynie ślady. Warto spojrzeć na dorobek poszczególnych graczy wiosną:

Sławomir Peszko : 14 meczów/3 bramki/4 asysty
Jakub Błaszczykowski: 8/5/2
Marko Kolar: 17/9/0

Peszki już nie ma, podobnie Rafała Pietrzaka, a to znaczy, że posypała się linia obrony. Do Holandii wyjechał Kolar, Błaszczykowski jest blisko tego, by uznać jego karierę za zakończoną. Następców brak. Carlos i Chuca mieli pójść śladami poprzednich Hiszpanów w polskiej Ekstraklasie, a okazali się niewypałami. Napastnik Carlos w 12 meczach zaliczył jedną asystę, środkowy pomocnik Chuca jest niewiele lepszy (11/1/1). Do tego, znacznie poniżej oczekiwań prezentuje się Rafał Boguski (10/0/1), który gra z braku laku albo za zasługi. Z całą pewnością nie z powodu formy. Paweł Brożek sam ligi nie podbije. W duecie z Michałem Makiem, solidnym, ale dalekim od statusu zawodników którzy odeszli, również nie.

ZOBACZ: Radosław Sobolewski pisze historię w Wiśle Płock

Warto do tego dorzucić spadek formy Krzysztofa Drzazgi. W ten sposób mamy prawie komplet problemów. Prawie, bo nie pomogło też rozbicie duetu Vukan Savicević - Vullnet Basha. Trochę przypadkowe, w znacznej części spowodowane kartkami.

ZOBACZ: Nowy Lech Poznań stare problemy

Wisła gra dziś piłkę podwórkową. W meczu z Legią spiętrzyły się chyba wszystkie problemy i nastąpił upadek. Jeśli zimą nie nastąpią poważne wzmocnienia, ma sporą szansę spaść z ligi.

Czy Wisła Kraków utrzyma się w sezonie 2019-20 w Ekstraklasie?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×