Totolotek Pucharu Polski: Resovia - Lech. Poznaniacy przed jednym z najważniejszych meczów jesieni

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: piłkarze Lecha Poznań
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: piłkarze Lecha Poznań

Choć brzmi to dziwnie, mecz z II-ligową Resovią urasta do rangi jednego z najważniejszych tej jesieni dla Lecha. W PKO Ekstraklasie poznaniacy zawodzą i utrzymanie się w walce o Totolotek Puchar Polski to dla nich teraz priorytet.

Zespół Dariusza Żurawia szuka formy, ale za każdym razem, gdy ma szansę doskoczyć do czołówki, wyhamowuje, przez co utknął w środku stawki i dziś marzenia o wywalczeniu udziału w europejskich pucharach tą drogą wydają się mało realne.

Właśnie dlatego tak ważne są dla "Kolejorza" drugie rozgrywki, a tam los póki co jest dla niego łaskawy, bo w I rundzie trafił na pogrążonego wtedy w głębokim kryzysie I-ligowego Chrobrego Głogów (zwyciężył 2:0), w 1/16 finału natomiast na II-ligową Resovię i znów będzie zdecydowanym faworytem.

Historia uczy pokory

Od sezonu 2008/2009, gdy lechici zdobyli Puchar Polski pokonując w finale Ruch Chorzów 1:0, rozgrywki te są dla nich pasmem niepowodzeń, często wręcz kompromitujących. W następnych edycjach zdążyli odpaść z niżej notowanymi Stalą Stalowa Wola, Olimpią Grudziądz, Miedzią Legnica czy Rakowem Częstochowa

ZOBACZ WIDEO: Serie A. Dobry mecz Bartłomieja Drągowskiego z Lazio. Obronił rzut karny [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Czterokrotnie też docierali do finału, ale nie wygrali żadnego z nich, trzy razy ulegając Legii Warszawa i raz Arce Gdynia. Przez dziesięć edycji więc ekipa ze stolicy Wielkopolski przeżywała mniejsze lub większe rozczarowania, dlatego wszyscy przy Bułgarskiej wiedzą, że nie wolno im zlekceważyć nawet rywala występującego na co dzień dwie klasy niżej.

Resovia jest przeciwnikiem dla Lecha specyficznym. Nieco ponad dwa tygodnie temu na jej stadionie gościły rezerwy poznańskiego klubu i był to dla nich mecz wyjątkowo przykry. Prowadziły bowiem już 2:0, by ostatecznie przegrać 2:3, mimo że w składzie zespołu prowadzonego przez Rafała Ulatowskiego pojawili się wówczas m. in. Mateusz Skrzypczak, Tomasz Cywka, Juliusz Letniowski oraz Timur Żamaletdinow.

Trudno więc zakładać, że rzeszowianie, od których we wtorek nikt nie będzie niczego wymagał, poczują nadmierny strach.

Powrót kluczowych zawodników

W ligowym starciu z KGHM Zagłębiem Lubin (1:2), w którym "Kolejorz" spisał się bardzo słabo, skład był trochę z konieczności zdominowany przez młodzież, a ta nie dała rady podjąć wyrównanej rywalizacji z "Miedziowymi".

W piątek nie zagrali chory Darko Jevtić, dopiero wracający do pełni sił po urazie Thomas Rogne i wykartkowany Karlo Muhar, zaś Pedro Tiba jeszcze nie był w stanie wystąpić w pełnym wymiarze i wszedł na boisko z ławki.

->PKO Ekstraklasa: Lech Poznań - Zagłębie Lubin. Beznadziejny występ i kolejna porażka "Kolejorza"!

Wiele wskazuje na to, że w Rzeszowie Dariusz Żuraw tylu kadrowych problemów mieć nie będzie. Do drużyny powinni już wrócić wszyscy wymienieni zawodnicy. - Myślę, że dłużej niż pół godziny zagra też Tiba - zaznaczył szkoleniowiec.

Mobilizacja w stolicy Wielkopolski jest spora i sztab "Kolejorza" raczej nie będzie eksperymentował ze składem, posyłając do boju większość kluczowych graczy. - Po dwóch ligowych porażkach postawiliśmy się w bardzo trudnej sytuacji, ale trzeba się szybko pozbierać, bo musimy przejść do kolejnej rundy Pucharu Polski - oznajmił krótko Żuraw.

Piłkarze Resovii przystąpią do gry w znacznie lepszych nastrojach, gdyż są aktualnie liderem II ligi, a w siedmiu ostatnich spotkaniach wywalczyli aż 17 pkt. Ostatniej porażki doznali 7 września, ulegając na wyjeździe Górnikowi Łęczna 1:2.

Mecz 1/16 finału Totolotek Pucharu Polski Resovia - Lech Poznań rozpocznie się we wtorek o godz. 13.00. W razie remisu po 90 minutach sędzia zarządzi dogrywkę, a potem ewentualnie konkurs rzutów karnych.

->PKO Ekstraklasa: Lech - Zagłębie. Martin Sevela rozpracował poznaniaków, Dariusz Żuraw nie miał kim rotować

Komentarze (0)