Puchar Polski. Widzew - Legia. Marek Citko: Dostało mi się za transfer po głowie

Do Legii odszedłem po różnych perypetiach, liczyłem, że kibice zrozumieją moją decyzję, ale nie. Mówiąc grzecznie: nasłuchałem się na swój temat z trybun - wspomina Marek Citko, były piłkarz Widzewa Łódź i Legii Warszawa.

Mateusz Skwierawski
Mateusz Skwierawski
Marek Citko Newspix / PIOTR KUCZA/FOTOPYK / Na zdjęciu: Marek Citko
Mateusz Skwierawski, WP SportoweFakty: Widzew czy Legia?

Marek Citko, były reprezentant Polski: Serce jest podzielone na pół. Z Widzewem przeżyłem najpiękniejsze chwile w karierze, wywalczyłem dwa mistrzostwa Polski, byłem w piłkarskim raju, czyli Lidze Mistrzów. W Legii też przeżyłem kilka fajnych momentów, no i w Legii jest Jarek Niezgoda.

A później po 4,5 latach z Widzewa odszedł pan do Legii.

I jak pierwszy raz przyjechałem z Legią do Łodzi, to mocno dostało mi się za ten transfer po głowie. Mówiąc grzecznie: nasłuchałem się na swój temat z trybun. Przed meczem miałem świadomość, że może dojść do takiej sytuacji, choć z drugiej strony liczyłem, że kibice zrozumieją moją decyzję. Do Legii odszedłem po różnych perypetiach: wracałem po ciężkiej kontuzji, w Łodzi nie czułem już zaufania od trenera i działaczy i wybrałem Legię, bo pracował tam Franciszek Smuda - trener, który znał mnie doskonale. Chciałem się u niego odbudować, znowu cieszyć się grą.

Dziś też pan musi wysłuchiwać?

Czas leczy rany, sporo rzeczy zostało wyjaśnionych. Tamtą sytuację musiałem po prostu przetrwać i zaakceptować. Dziś znowu czuje sympatię od kibiców spotykanych w Łodzi.

ZOBACZ WIDEO: "Druga połowa". Starcie Widzew - Legia to mecz podwyższonego ryzyka? "Wyciągnęli wnioski i są zabezpieczeni na różne sytuacje"

To przełomowy sezon dla Widzewa?

Jak teraz nie uda się klubowi awansować, to nie wiem, kiedy to zrobią. Widzew gra w tym sezonie skuteczniej, już w tym momencie mają skład gotowy na I ligę czy nawet ekstraklasę. Takiej drużyny na pewno brakuje wśród najlepszych klubów w Polsce. Głód piłki na wysokim poziomie jest w Łodzi ogromny. To w sumie żadne zaskoczenie, starsi kibice pamiętają zespół, który zdobywał trofea i walczył w pucharach, opowiadają o tym swoim dzieciom i wnukom, wszyscy chcą powrotu tamtej drużyny. Na Widzewie atmosfera zawsze była fantastyczna.

O takim stadionie, jaki dzisiaj ma Widzew, mogliście tylko pomarzyć kilkanaście lat temu.

Szkoda, że nie doczekaliśmy takiego obiektu, to fakt, ale szczerze? Nas cieszyła gra, wygrywanie, najważniejsze, że boisko było dobrze przygotowane i świetna atmosfera. A trybuny i tak szalały, kibice zapełniali je w komplecie.

W Legii grał pan krócej niż w Widzewie - półtora roku.

Strzeliłem kilka fajnych goli, zagrałem kilka bardzo dobrych meczów, ale zabrakło mi jakiegoś konkretnego sukcesu, mistrzostwa lub pucharu Polski. Szkoda, że nie udało się go zdobyć.

Totolotek Puchar Polski. Komplet kibiców Legii na stadionie Widzewa

Dzisiejsza Legia jest dla Widzewa poza zasięgiem?

Oj, jest rozpędzona. Wygrali dwa mecze, rozgromili Wisłę Kraków. To silna drużyna, z mocną ławką rezerwowych. Jest na fali, ale Widzew gra u siebie.

Może ograć Legię?

Pytanie, czy zawodnicy Widzewa udźwigną taką presję. Czasem łatwiej mierzyć się jednak z mocniejszymi przeciwnikami, niż rywalizować na przykład w II lidze. Mecz ze Śląskiem Wrocław w poprzedniej rundzie Pucharu Polski pokazał, że piłkarze Widzewa potrafią grać z najlepszymi.

Jest pan sercem za Widzewem, ale w Legii występuje pana piłkarz, którego jest pan agentem, czyli Jarosław Niezgoda. To w takim razie awansować mają gospodarze, ale dobrze, gdyby Niezgoda strzelił przy okazji kilka goli?

Żarty żartami, ale fakty są takie, że to Legia jest faworytem, a inny wynik niż jej zwycięstwo będzie wielką niespodzianką. Jeżeli chodzi o Jarka, to cieszy mnie, że wraca do formy sprzed kontuzji. Jest pewny siebie, silny, dynamiczny. Ma również to, czego wielu nie posiada, czyli liczby. Teraz wchodzi z ławki, a ma już siedem goli w jedenastu meczach ekstraklasy. Mam nadzieję, że strzeli jeszcze 5-6 i to już będzie ten Jarek. Brakuje mu tylko regularnych występów.

Jaki wynik pan typuje?

Najgorzej, jak będzie 0:0. Oby to był otwarty mecz, ataki z jednej i drugiej strony. Widzew gra u siebie, niech pokaże ten widzewski charakter. Niech wygra ten zespół, który nie będzie się bał atakować i kreować ciekawe akcje, bo kibice w Łodzi zasługują, aby taką piłkę oglądać.

--

Mecz 1/16 finału Totolotek Pucharu Polski Widzew Łódź - Legia Warszawa odbędzie się w środę 30 października o godzinie 20:30. Transmisja w Polsacie Sport.

Puchar Niemiec: VfL Bochum - Bayern Monachium: Męczarnie mistrza, Bayern uratował się przed kompromitacją

Czy Legia wyeliminuje Widzew?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×