8:0, 3:0, 4:0, 4:0 - takie były wyniki poprzednich meczów Paris Saint-Germain z Dijon FCO. Stołeczna drużyna strzelała gole na potęgę, żadnego nie traciła, w wyrazistym stylu przechodziła do kolejnych zadań. Między innymi to pokazuje skalę niespodzianki, do jakiej doszło w piątek.
We wspomnianych meczach najkrócej trzeba było czekać na gola przez cztery minuty, a najdłużej przez osiem. Aż trzy razy wynik otwierał Angel Di Maria, który także w piątek był w podstawowym składzie. Obok niego w ofensywny trio gości grali Mauro Icardi oraz Kylian Mbappe Lottin. Na papierze wyglądało to groźnie. Zresztą spotkanie rozpoczęło się dobrze dla PSG.
Czytaj także: David Beckham zakłada piłkarską agencję menedżerską
Tym razem faworytowi nie udało się równie wcześnie zranić przeciwnika, co nie oznacza, że trzeba było na to długo czekać. W 19. minucie Kylian Mbappe Lottin dziobnął piłkę ponad bramkarzem do siatki i było 1:0. W krótkiej akcji bramkowej asystował Angel Di Maria.
ZOBACZ WIDEO: "Druga połowa". Czy Robert Lewandowski ma szansę na Złotą Piłkę? "Życzę mu tego z całego serca"
Pierwsza część meczu była pełna przerw spowodowanych kontuzjami. Pecha mieli gospodarze, ponieważ problem ze zdrowiem wyeliminował obrońców Senou Coulibaliego oraz Fouada Chafika. To spowodowało przemeblowanie jedenastki. Z nierozgrzanymi zawodnikami na boisku i z pomocnikami w obronie Dijon nie było groźne. Zdołało jednak wyrównać na 1:1 rzutem na taśmę w szóstej minucie doliczonej. Munir Chouiar skierował piłkę do odsłoniętej bramki po płaskim dośrodkowaniu i karygodnej interwencji Keylora Navasa.
Krótko po powrocie z szatni zrobiło się jeszcze bardziej interesująco, ponieważ Jhonder Cadiz strzelił gola na 2:1 dla Dijon. Skrzydłowy dostał piłkę po wrzucie z autu Munira Chouiara i zabawił się w polu karnym z przyjezdnymi. Ominął całą grupkę paryżan jak slalomowe tyczki i pokonał Keylora Navasa strzałem z ostrego kąta. Zapachniało niespodzianką i pierwszym w historii zwycięstwem Dijon z PSG w Ligue 1. W uskrzydlonych wynikiem gospodarzy wstąpiła nowa energia.
Podopiecznym Thomasa Tuchela pozostało jeszcze sporo czasu na reakcję. W pewnym momencie zaczęli seryjnie stwarzać sytuacje podbramkowe, przestali grać na zwolnionych obrotach, ale zaczęła szwankować ich skuteczność. W marnowaniu szans przodował Mauro Icardi, ale swoje dokładali też Kylian Mbappe Lottin czy Leandro Paredes. Od 72. minuty grał Edinson Cavani, ale także on nie uratował Paris Saint-Germain.
Drużyna ze stolicy Francji poniosła trzecią porażkę w tym sezonie Ligue 1. Zachowuje mimo to wyraźną przewagę w tabeli.
Czytaj także: Cristiano Ronaldo chwali Maurizio Sarriego. "Mam więcej swobody"
Dijon FCO - Paris Saint-Germain 2:1 (1:1)
0:1 - Kylian Mbappe Lottin 19'
1:1 - Munir Chouiar 45'
2:1 - Jhonder Cadiz 47'
Składy:
Dijon: Alfred Gomis - Fouad Chafik (33' Hamza Mandyl), Bruno Ecuele Manga, Senou Coulibaly (29' Romain Amalfitano), Ngonda Muzinga - Didier Ndong, Wesley Lautoa - Mamadou Balde (54' Stephy Mavididi), Munir Chouiar, Jhonder Cadiz - Julio Tavares
PSG: Keylor Navas - Colin Dagba, Abdou Diallo (81' Julian Draxler), Presnel Kimpembe, Juan Bernat (64' Layvin Kurzawa) - Leandro Paredes (72' Edinson Cavani), Marquinhos, Idrissa Gueye - Kylian Mbappe Lottin, Mauro Icardi, Angel Di Maria
Żółte kartki: Ndong, Cadiz, Mendyl (Dijon) oraz Kimpembe, Draxler (PSG)
Sędzia: Ruddy Buquet
[multitable table=1145 timetable=10730]Tabela/terminarz[/multitable]
Oglądaj rozgrywki francuskiej Ligue 1 na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)