Bundesliga. Znów to samo. Robert Lewandowski musi strzelić gola

Getty Images / Alexander Hassenstein/Bongarts / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
Getty Images / Alexander Hassenstein/Bongarts / Na zdjęciu: Robert Lewandowski

Dziesiąty mecz z rzędu z golem w Bundeslidze? Oczywiście. Robert Lewandowski znów walczy o to, żeby niemieckie media piały z zachwytu nad jego formą strzelecką. W sobotę Bayern Monachium gra z Eintrachtem Frankfurt (godz. 15:30).

Wściekał się, machał rękoma, głośno komentował zagrania kolegów - tak wyglądał Robert Lewandowski bez gola w trakcie meczu z Bochum w środku tygodnia w Pucharze Niemiec. Chociaż Bayern Monachium wygrał 2:1 i awansował, to nawet w doliczonym czasie gry polski napastnik był piekielnie zdenerwowany na kolegów, bo chciał strzelić gola.

Tym razem się nie udało, a to w tym sezonie wręcz ewenement. Dopiero drugi taki mecz na 15 możliwych. Na szczęście pojedynek z Bochum nie był w Bundeslidze, więc Lewandowski nadal może śrubować swój nieziemski wynik.

Już w dziewięciu kolejkach z rzędu zdobywał przynajmniej jednego gola. Wszyscy zgodnie podkreślają, że absolutnie kosmiczny rekord Gerda Muellera (40 bramek w jednym sezonie) jest do pobicia. Dotychczas nikt nie śmiał nawet zastanowić się, czy jest to możliwe. Nie było po prostu szans zbliżyć się do wyczynu wybitnego Niemca.

Zobacz wideo: ten mecz Lewandowskiego przeszedł do historii

Aż do momentu, gdy z wielką formą wystrzelił Lewandowski. Polak seryjnie trafia do siatki przeciwnika i kolejnym rywalem będzie w sobotę Eintracht. Przeciwko tej drużynie Lewandowski grał w karierze 14 razy i bilans - zresztą jak zwykle - ma bardzo dobry: 9 goli i trzy asysty.

Tylko, że Bayern jest w mocno przeciętnej formie. Ciągle zawodzi i tak było o włos w środku tygodnia w Pucharze Niemiec, gdy 16. zespół drugiej Bundesligi - Bochum - postawił takie warunki, że do przerwy prowadził z mistrzem kraju. Niko Kovac musiał sięgnąć po Lewandowskiego, którego zostawił na ławce rezerwowych.

Na boisko wszedł również Thomas Mueller, który w tym sezonie częściej grzeje fotel na ławce niż gra w podstawowym składzie. Niemiec ponownie udowodnił Kovacowi, że robi błąd i to on zdobył zwycięskiego gola z Bochum.

Mueller na murawie to także świetna informacja dla Lewandowskiego. Ich współpraca zawsze wygląda wzorowo i nie są to puste słowa: Mueller w tym sezonie ma sześć asyst z czego aż pięć z nich przy golach Lewandowskiego. To najlepsza wizytówka ich wzorowego zrozumienia.

Jest jeszcze jeden ważny aspekt sobotniego meczu. Dla Lewandowskiego będzie to spotkanie nr 300 w Bundeslidze. W ten sposób Polak wejdzie do elitarnego klubu. Dotychczas strzelił aż 215 bramek w niemieckiej ekstraklasie.

Zobacz takżePremier League. Andrzej Twarowski, komentator CANAL + SPORT. "Manchester może zapomnieć o Lewandowskim"

Zobacz takżeBundesliga: Eintracht - Bayern. Trener rywali nie chce się skupiać na Lewandowskim. "To nie ma sensu"

Komentarze (5)
Zorkin1
2.11.2019
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Eintracht wierzę w was chłopaki dziś . Musicie dziś . Powodzenia 
avatar
Arkadiusz Mochocki
2.11.2019
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
W sumie znakomity początek sezonu Lewandowskiego,i bardzo możliwe,że strzeli upragnionego gola,w dzisiejszym spotkaniu. Czytaj całość
avatar
Sławomir Trojanowski
2.11.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Redaktorki już mocno pompują! Balon rośnie, że aż strach! Co napiszą, jak nie zdobędzie gola? "Nic nie grał", Najgorszy na boisku", "Pudło sezonu!" 
avatar
Kevin Wendell Crumb
2.11.2019
Zgłoś do moderacji
4
1
Odpowiedz
Biegał,szukał miejsca,gubił obrońców,wychodził na pozycję a jego koledzy za kaźdym razem tego nie widzieli, to i machał rękami i się wkurzał. Normalne ...kto kiedyś grał w piłkę to wie co czuł.