I rzeczywiście na boisku przeważali lechiści. Więcej utrzymywali się przy piłce i stwarzali więcej podbramkowych sytuacji. W ich składzie wystąpiło w sobotę jedynie dwóch przymierzanych do gry w tym zespole piłkarzy. Pełne 90 minut rozegrał Mateusz Żytko z Wisły Płock. W drugiej połowie na boisku zameldował się Mateusz Łuczak, który do tej pory występował w zespole Młodej Ekstraklasy Lechii.
Zupełnie inaczej miała się sytuacja Pelikana. Łowiczanie po raz kolejny przechodzą prawdziwą kadrową rewolucję. Trener Piotr Stach w obu częściach spotkania desygnował do gry dwie różne jedenastki. I tak testowanymi w sobotę graczami byli: Michał Iliński z Wisły Kraków, Kamil Karmelita, Paweł Krzysztoporski z Energetyka ROW Rybnik, Marcin Grunt z Hetmana Zamość, boczny obrońca Edis z Łotwy, Jakub Grodzki z Odry Opole, Michał Gamla z Energetyka ROW Rybnik, Przemysław Bryk, Łukasz Janczarek z Piasta Gliwice, Krzysztof Brodecki z Sokoła Aleksandrów Łódzki, Dariusz Rolak oraz Michał Janowski z Nidy Pińczów i Konrad Bolimowski z MKS Kutno. Oprócz tego trener Pelikana przyglądał się powracającemu z wypożyczenia do MKS Kutno Piotrowi Gawlikowi oraz zawodnikom, którzy do tej pory występowali w juniorach Pelikana. Są to: Radosław Domińczak, Wojciech Kuc, Kamil Mitrowski oraz Dawid Sut, który ma już na swoim koncie występy w pierwszym zespole Ptaków.
Sobotni mecz nie był porywającym widowiskiem. Mimo to nielicznie zgromadzeni kibice w Gutowie Małym zobaczyli aż cztery bramki. Trzy z nich padły w pierwszej połowie. Jako pierwsza do siatki trafiła przeważająca na murawie Lechia. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego i zamieszaniu w polu karnym najsprytniejszym okazał się być Piotr Wiśniewski, który wpakował piłkę z najbliższej odległości do bramki. Łowiczanie groźnie jednak kontratakowali. Po sześciu minutach zdołali doprowadzić do remisu. Bramkę bezpośrednim strzałem z rzutu wolnego zdobył Krzysztof Piosik. Wydaje się, że w tej sytuacji zawinił jednak Paweł Kapsa. Trzy minuty później łowiczanie byli już na prowadzeniu. Przeprowadzili oni szybką kontrę, którą wykończył Piosik. W pierwszej odsłonie gry mimo usilnych starań Lechia nie zdołała wyrównać. Kilka razy swój zespół od utraty bramki uratował Michał Iliński.
W drugiej połowie Pelikan zagrał już znacznie słabiej. W ciągu trzech kwadransów przeprowadził zaledwie dwie groźne akcje, ale nie przyniosły one rezultatów w postaci bramki. Lechia z minuty na minutę atakowała coraz groźniej i dopięła swego w 75. minucie. Po dośrodkowaniu z lewej strony boiska bramkę pewnym strzałem z woleja zdobył Paweł Buzała. W tej drugiej części spotkania gdańszczanie mogli zdobyć znacznie więcej bramek, ale albo w bramce świetnie spisywał się Mariusz Jędrzejewski, albo jego zmiennik Kamil Karmelita miał sporo szczęścia.
Mimo remisu z II-ligowcem szkoleniowiec Lechii był zadowolony z gry swoich piłkarzy. - Jeżeli chodzi o jakość gry, o sposób rozgrywania akcji ofensywnych to wszystko ładnie wyglądało. Zabrakło skuteczności. Z kolei niefrasobliwość w obronie doprowadziła do tego, że straciliśmy dwie bramki - powiedział Tomasz Kafarski.
- Na pewno zaangażowanie moich piłkarzy było bardzo duże, wola walki też. W jakiejś ocenie w skali od 0 do 10 dałbym 8. Pozostają do życzenia umiejętności taktyczne, techniczne tych chłopaków. Po to jesteśmy tutaj żeby pracować nad tym. Myślę, że sobie damy z tym radę. W sobotę zagrało tylko czterech, pięciu zawodników, którzy występowali w zeszłym sezonie. Jesteśmy w trakcie budowania drużyny. Na pewno dzisiaj kilku ciekawych chłopaków pokazało się z dobrej strony - ocenił z kolei Piotr Stach. - Na pewno wynik cieszy. Piłkarsko zdecydowanie lepsza była drużyna Lechii. Pokazała nam kilka ciekawych akcji. Przez część spotkania to my goniliśmy tę piłkę, ale jakby nie było też potrafiliśmy przeprowadzić kilka konkretnych akcji czego dowodzą dwie bramki. Tutaj należy się chwała chłopakom za podjęcie walki - dodał trener Pelikana.
Lechia w sobotę zakończyła obóz w Gutowie Małym. - Obóz został odpowiednio przygotowany i zrealizowaliśmy wszystko co przygotowaliśmy - ocenia trener Kafarski. - Wyjeżdżamy po meczu do domu. Piłkarze dostają dwa dni wolnego i później zaczynami robotę od wtorku - zapowiada szkoleniowiec. W tym okienku transferowym Lechia planuje przeprowadzić jeszcze co najmniej trzy transfery. - Mam nadzieję, że do środy wszystkie trzy transfery zostaną zrealizowane, które znacząco poprawią styl gry Lechii - zapowiedział Kafarski.
Z kolei skomplikowała się sytuacja Mateusza Bukowca, który był na testach w Pelikanie. Zawodnik Rakowa Częstochowa nabawił się na sobotniej rozgrzewce kontuzji i nie wiadomo czy zdąży się wyleczyć.
Lechia Gdańsk - Pelikan Łowicz 2:2 (1:2)
1:0 - Wiśniewski 24'
1:1 - Piosik 30'
1:2 - Piosik 33'
2:2 - Buzała 75'
Lechia Gdańsk: Kapsa (46' Bąk) - Żytko, Wołąkiewicz, Čvirik, Kaczmarek (46' Kawa), Rogalski (46' Łuczak), Surma (46' Hirsz), Piątek (46' Szuprytowski), Wiśniewski (46' Bajić), Rybski (46' Buzała), Kowalczyk (46' Zabłocki).
Pelikan Łowicz: I połowa: Iliński - Krzysztoporski, Grunt, Edis, Marcinkiewicz, Krystian Bolimowski (38' Grodzki), Łochowski, Gamla, Bryk, Janczarek, Piosik; II połowa: Jędrzejewski (65' Karmelita) - Grodzki, Gawlik (83' Domińczak), Brodecki, Rolak, Pomianowski, Janowski, Kaźmierczak, Bryk (55' Sut, 76' Osowski), Konrad Bolimowski (80' Mitrowski), Kuc.