Serie A zaoferowała na deser kolejki mecz SPAL-u z Sampdorią. Zagrożenie tym, że deser będzie niestrawny było duże. Przedostatnia drużyna w tabeli podjęła ostatnią. Ekipa z Ferrary ugrała siedem punktów w 11 kolejkach, a rywale z Genui osiem. Nie ma w lidze gorszych ofensyw, z obronami niewiele lepiej.
Pierwsza połowa, zgodnie z czarnym scenariuszem, była bezbramkowa. SPAL grał aktywniej i ofensywniej, a dużo akcji przechodziło przez grającego na wahadle Arkadiusza Recę. Reprezentant Polski grał dynamicznie oraz odważnie. Po jego dośrodkowaniach szansę na strzelenie gola mieli Mattia Valoti, Gabriel Strefezza. Reca często uciekał obrońcom Sampdorii i tylko szkoda, że coraz to kolejne ataki lewym skrzydłem nie były dobrze wykańczane.
Czytaj także: Lazio podbiło Mediolan. Krzysztof Piątek miał duży udział przy golu
Reca współpracował najczęściej z Jasminem Kurticiem. Ten duet znał najwięcej sposobów na rozmontowanie obrony Sampdorii. Im dłużej jednak trwał mecz, tym mniej prawdopodobne było, że SPAL strzelił gola w 14. z rzędu meczu na własnym stadionie. Końcówka to jeden wielki chaos i jeżeli oba kluby nie poprawią się w dalszej części sezonu, nikt nie będzie za nimi tęsknić po ewentualnym spadku.[url=/pilka-nozna/852501/serie-a-ac-milan-lazio-rzymianie-podbili-mediolan-krzysztof-piatek-mial-duzy-udz]
ZOBACZ WIDEO: "Druga połowa". Łukasz Piszczek pożegna się z reprezentacją Polski. "To nie jest dobry moment na taką celebrację"
[/url]Historia przemawiała za Sampdorią, która wygrała cztery z ostatnich pięciu meczów ze SPAL-em. Przy sześciu golach w tych udanych dla genueńczyków meczach miał udział Fabio Quagliarella. Cztery strzelił, a przy dwóch asystował. W poniedziałek panujący król strzelców Serie A nie wszedł na boisko, narzekał na drobny uraz i wspomagał kompanów tylko mentalnie. Z Quagliarellą źle, bez niego jeszcze gorzej i Blucerchiati prawie nie mieli swoich szans na zdobycie bramki w Ferrarze. Dlatego wygrana Sampdorii była trudna do przewidzenia. Szokujący gol na 1:0 padł w doliczonym czasie, a strzelił go zmiennik Gianluca Caprari po dośrodkowaniu z prawego skrzydła przedłużonym jeszcze przez Gastona Ramireza.
Thiago Cionek i Bartosz Salamon spędzili 90 minut na ławce gospodarzy, a Bartosz Bereszyński był rezerwowym w zespole gości. Karol Linetty jest kontuzjowany.
SPAL - UC Sampdoria 0:1 (0:0)
0:1 - Gianluca Caprari 90'
Składy:
SPAL: Etrit Berisha - Nenad Tomović, Francesco Vicari (86' Marko Janković), Igor - Gabriel Strefezza, Alessandro Murgia, Mattia Valoti (68' Simone Missiroli), Jasmin Kurtić, Arkadiusz Reca - Gabriele Moncini (62' Sergio Floccari), Andrea Petagna.
Sampdoria: Emil Audero - Fabio Depaoli, Alex Ferrari, Omar Colley, Nicola Murru - Jakub Jankto (74' Tommaso Augello), Albin Ekdal, Ronaldo Vieira - Morten Thorsby - Manolo Gabbiadini (70' Gaston Ramirez), Federico Bonazzoli (90' Gianluca Caprari).
Żółte kartki: Igor, Missiroli, Kurtić (SPAL) oraz Depaoli (Sampdoria).
Sędzia: Daniele Chiffi.
[multitable table=1149 timetable=10772]Tabela/terminarz[/multitable]