Mecz najlepszych klubów piłkarskich z Pomorza będzie ostatnim przed półmetkiem sezonu zasadniczego PKO Ekstraklasy. Pogoń Szczecin zagra na terenie Lechii Gdańsk nie tylko po serii nieudanych meczów z tym przeciwnikiem w poprzednim sezonie, ale też po trzech spotkaniach rozegranych na przełomie października i listopada, w których raz zremisowała i poniosła dwie porażki. Ma się więc po czym poprawiać.
- Piłkarze mają znakomitą pamięć i pewnie chcą przełamać się w meczach z Lechią. My trenerzy nie będziemy grzebać w przeszłości, a zajmiemy się przygotowaniem taktycznym zespołu. Zresztą wszystkie spotkania z Lechią w poprzednim sezonie były na styku i byliśmy blisko, żeby je nawet wygrać - wspomina Dietmar Brehmer, drugi trener Pogoni Szczecin, który rozmawiał z dziennikarzami w zastępstwie chorego Kosty Runjaicia.
Czytaj także: Nenad Bjelica o zwolnieniu z Lecha Poznań. "To nie była decyzja Piotra Rutkowskiego"
- Priorytetem są przygotowania do meczu z Lechią. Dlatego trener zmniejszył inną aktywność, żeby kurować się. To dość poważna infekcja, ale nie rozpatrujemy w ogóle tego, że zabraknie go na ławce w niedzielę. Nie wyobrażamy sobie prowadzenia meczu bez niego - zaznacza Brehmer.
ZOBACZ WIDEO: Wisła Kraków w poważnym kryzysie. "Dzieje się coś dziwnego"
Do jedenastki Pogoni mogą wrócić obrońca Jakub Bartkowski oraz napastnik Adam Buksa. Obaj pauzowali z powodu kartek w poprzednim zremisowanym 1:1 meczu z Lechem Poznań. - Sytuacja kadrowa jest dość komfortowa. Z urazem mięśnia zmaga się Benyamina. Pozostałe kontuzje Drygasa i Malca są długoterminowe - raportuje Brehmer.
- Powracający piłkarze to nasi podstawowi gracze. Szczególnie Buksa, który jest wyborem numer jeden do ataku. Jego konkurentem na ten moment jest Adam Frączczak, który w poprzednim meczu udowodnił, że musimy się z nim liczyć. Z kolei Kuba Bartkowski prowadzi super rywalizację z Davidem Stecem. Mają trochę inne atuty, inny profil, a czasem bywało tak, że grali obaj - mówi asystent Runjaicia.
Lechia Gdańsk nie zwyciężyła w PKO Ekstraklasie od 28 września. Przez ponad miesiąc dwa razy zremisowała i poniosła taką samą liczbę porażek. Poprzednie spotkanie przegrała 0:1 z Cracovią. - Wiemy jaka jest moc Lechii i jak wyglądały jej mecze - zapewnia Brehmer.
- Wiemy też, jak dobry był poprzedni sezon w Lechii. Ten jest na razie trudniejszy, ale to nie oznacza, że drużyna jest słabsza. Gra podobnym składem, dodatkowo z Peszką, który wrócił z wypożyczenia i pełni ważną rolę na prawym skrzydle. Ubytków nie było wiele. Mocną stroną przeciwnika jest szybkie przechodzenie do kontrataku i organizacja w defensywie. Dlatego musimy się zabezpieczyć przed tymi szybkimi akcjami gdańszczan. Nie zamierzamy się chować w Gdańsku, a postaramy się wygrać, narzucając nasz styl. Mam nadzieję, że teraz to dla nas rozpocznie się passa w meczach z Lechią - dodaje pomocnik Runjaicia.
Czytaj także: Piękny gol nie wystarczył Pogoni Szczecin. Lech Poznań dopadł Portowców
Mecz w Gdańsku rozpocznie się w niedzielę o godzinie 17:30.