Serie A. Były prezes Genoa CFC nie ma wątpliwości. Krzysztof Piątek znów może zachwycić we Włoszech

Getty Images / Nicolò Campo/LightRocket / Na zdjęciu: Krzysztof Piątek
Getty Images / Nicolò Campo/LightRocket / Na zdjęciu: Krzysztof Piątek

Krzysztof Piątek w tym sezonie daleki jest od formy, jaką prezentował w poprzednich rozgrywek. Zdaniem Giorgio Perinettiego, Polak jest w stanie wrócić do tej dyspozycji. Wiele zależy jednak od sytuacji w AC Milan.

To właśnie Giorgio Perinetti był prezesem Genoa CFC w momencie, gdy do klubu trafił Krzysztof Piątek. Włoski klub zrobił na polskim napastniku świetny interes. Latem 2018 kupił go z Cracovii za 4,5 miliona euro, a po pół roku sprzedał do AC Milan za 38 milionów euro. Wtedy Piątek walczył o koronę króla strzelców Serie A, a swój debiutancki sezon w tej lidze skończył z 22 golami.

Obecnie Piątek jest w znacznie niższej formie niż jeszcze kilka miesięcy temu. W dwunastu ligowych meczach zdobył dla AC Milan tylko trzy gole: dwa z rzutów karnych i jednego z akcji. Polak nie ma tej łatwości, z jaką strzelał bramki. Wtedy piłka szukała go w polu karnym, a on nawet w najtrudniejszych sytuacjach potrafił zaskoczyć bramkarzy rywali.

Perinetti wierzy w to, że Piątek odzyska dawną formę. Nie pomaga mu w tym sytuacja, w jakiej jest AC Milan. - Piątek to silny i zdeterminowany piłkarz, który wywarł wielki wpływ na włoski futbol i Genuę. Miał także dobry moment w AC Milan. Tam mu jednak nikt nie pomagał, a on jest graczem, który musi poprawić koncepcję gry zbiorowej. Sytuacja, w jakiej jest zespół z Mediolanu mu nie pomaga, ale Piątek wróci do dobrej gry - powiedział były prezes Genoa CFC w rozmowie ze Sky Sport.

Z dorobkiem trzech goli Piątek i tak jest najlepszym strzelcem AC Milan w tym sezonie. Zespół jednak zawodzi. W ligowej tabeli zajmuje dopiero czternaste miejsce i ma zaledwie cztery punkty przewagi nad strefą spadkową. Aspiracje sięgają jednak awansu do europejskich pucharów. Dlatego zespół w każdym meczu zmaga się z wielką presją, co nie pomaga m.in. Piątkowi.

Polak wierzy w przełamanie. Sam powtarza, że przy następnym transferze chce być warty 60-70 milionów euro. Do tego potrzebne są kolejne trafienia. Piątek zdobył gola w ostatnim meczu reprezentacji Polski przeciwko Izraelowi (2:1) i teraz liczy na rozpoczęcie nowej serii w mediolańskim klubie.

Zobacz także:
Eliminacje Euro 2020. Hiszpania - Rumunia. Szybki nokaut na Wanda Metropolitano. Pierwszy koszyk na Euro nie dla Polaków
El. Euro 2020. Jerzy Brzęczek: Będą zmiany w składzie

ZOBACZ WIDEO: Nie wszyscy zawodnicy w kadrze Brzęczka się lubią. "Pamiętam, jak Glik wystartował z pięściami do Krychowiaka"

Komentarze (1)
avatar
Dżorcz Klunej
19.11.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ma teraz ciężki okres, bo w poprzednim sezonie pewnie sam siebie zaskoczył, że tak dobrze mu poszło. Teraz przychodzi absencja strzelecka i jest pogubiony w tym wszystkim, musi po prostu zdecyd Czytaj całość