Eliminacje Euro 2020. Polska - Słowenia. Robert Lewandowski daleko, ale kadra na Euro

PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Robert Lewandowski i trener Jerzy Brzęczek
PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Robert Lewandowski i trener Jerzy Brzęczek

Najlepszy snajper Europy jest dopiero 281. piłkarzem europejskich reprezentacji! Robert Lewandowski, król dwóch poprzednich eliminacji teraz schodzi z tronu, ale Polska i tak zagra na kolejnej imprezie. We wtorek o 20.45 ostatni mecz ze Słowenią.

UEFA prowadzi ranking wszystkich piłkarzy, którzy zagrali w ubiegłorocznych meczach Ligi Narodów, a potem w eliminacjach do Euro 2020. Robert Lewandowski nie jest nawet najlepszym piłkarzem naszej drużyny. Najwyżej sklasyfikowano Jana Bednarka, który jest 48. Na 76. pozycji widzimy Grzegorza Krychowiaka, już poza pierwszą setką mamy Kamila Glika (104). Wyżej od Lewandowskiego - króla strzelców eliminacji do Euro 2016 i MŚ 2018 jest też dwóch bocznych obrońców: Bartosz Bereszyński i Tomasz Kędziora.

Wyniki to wypadkowa odpowiedniego algorytmu dopasowanego do pozycji. Matematycy usiedli i stworzyli wzór, ale najprościej przetłumaczyć go tak: defensywa punktuje za jak najmniej straconych goli i użycie całego arsenału środków, który do tego prowadzi (wślizgi, wybicia, przechwyty itd). Ofensywa - zupełnie odwrotnie. Polska w eliminacjach do Euro 2020 straciła w 9 meczach tylko 3 gole, to jeden z najlepszych wyników wśród wszystkich drużyn. Piłkarze ofensywni aż tak nie błyszczeli. A Robert Lewandowski strzelił tylko 5 goli. Przypomnijmy: w eliminacjach do MŚ 2018 nasz kapitan strzelił aż 16 goli. W eliminacjach do Euro 2016 - 13 goli.

Tym razem okazało się, że rzeczywiście atakiem może i wygrywa się bitwy, ale to obrona stanowi o sukcesie w całej wojnie.

Drużyna Jerzego Brzęczka nie grała ładnie ani widowiskowo. A jednak - nie dość, że meczów nie przegrywała, to też przy odrobinie szczęścia na 9 meczów wygrała aż 7 razy. I my o tym w kraju - właśnie rozpieszczeni polotem z jakim grał zespół Adama Nawałki - często zapominamy.

Tamtej reprezentacji już nie ma. Jerzy Brzęczek przejmował Biało-Czerwonych rozbitych po mundialu i musiał ułożyć ich na nowo. Dziś jest liderem grupy, przez te wszystkie miesiące nasz awans nie był zagrożony. Kibice, którzy woleliby na stanowisku selekcjonera kogoś innego, chcąc nie chcąc muszą mu kibicować.

Kibice bez litości Jerzego Brzęczka. Chcą jego odejścia - Czytaj więcej

Wtorkowy mecz ze Słowenią, choć jest jeszcze w ramach eliminacji, jest już treningiem przed mistrzostwami Europy. Wiadomo, że do pierwszego składu wrócą Robert Lewandowski i Kamil Grosicki, którzy na ławce rozpoczęli poprzedni mecz z Izraelem. Selekcjoner pewnie też da zagrać kilku piłkarzom, którzy do tej pory grali mniej (Artur Jędrzejczyk, Damian Kądzior itd.)

ZOBACZ WIDEO: Mateusz Borek dla WP SportoweFakty: Lewandowski udowodnił, że Niemiec nie musi zarabiać najwięcej [cała rozmowa]

Mamy z rywalami rachunek do wyrównania, bo to Słoweńcy jako jedyni pokonali nasz zespół. W Lublanie nie dali nam większych szans, wygrali pewnie i zdecydowanie 2:0. A ich bramkarz, światowa gwiazda Jan Oblak, śmiał się, że bardziej niż w bramce spocił się w rozmowie z dziennikarzami.

Już na spokojnie, z chłodną głową Oblak przyszłoroczny turniej obejrzy w telewizji. Słowenia na Euro 2020 nie pojedzie.

W rankingu UEFA prowadzą Holendrzy Memphis Depay i Frenkie de Jong.

Źródło artykułu: