Eliminacje Euro 2020. Polska - Słowenia. Maciej Żurawski nie liczy na powtórkę z Euro 2016

Newspix / ŁUKASZ GROCHALA/CYFRASPORT / Na zdjęciu: reprezentanci Polski w okolicznościowych koszulkach po wywalczeniu awansu na Euro 2020
Newspix / ŁUKASZ GROCHALA/CYFRASPORT / Na zdjęciu: reprezentanci Polski w okolicznościowych koszulkach po wywalczeniu awansu na Euro 2020

Maciej Żurawski z dużą ostrożnością podchodzi do startu reprezentacji Polski w Euro 2020. Były piłkarz uważa, że musi się zgrać kilka elementów, by myśleć o awansie do ćwierćfinału.

Eliminacje Euro 2020 dobiegły końca, a reprezentacja Polski w ostatnim meczu pokonała Słowenię 3:2. Teraz jest czas na odpoczynek, a potem zacznie się operacja "mistrzostwa Europy". 30 listopada poznamy grupowych rywali, ale już kibice i eksperci snują swoje wizje dotyczące turnieju.

Eliminacje Euro 2020. Polska - Słowenia. Zbigniew Boniek o murawie: chciało mi się płakać >>

Cały czas wiele osób ma w pamięci Euro 2016. Wówczas Polacy doszli do ćwierćfinału, który przegrała po rzutach karnych z późniejszym mistrzem "Starego Kontynentu" Portugalią. Czy możemy liczyć na powtórkę? Maciej Żurawski jest sceptyczny w tej kwestii.

- Nie mam wielkich oczekiwań, nie spodziewam się dużego sukcesu, choćby na miarę wyniku z mistrzostw Europy we Francji. Znowu musiałoby się wydarzyć szereg rzeczy, aby taka powtórka była możliwa. W pierwszej kolejności wszyscy piłkarze musieliby być w wyśmienitej formie akurat w czerwcu. We Francji wszystko właśnie zagrało i można było nawet wejść do strefy medalowej. Takiego wyniku możemy jeszcze bardzo długo nie powtórzyć - mówi były piłkarz w "Przeglądzie Sportowym".

ZOBACZ WIDEO: Polska - Słowenia. Sebastian Szymański z pierwszym golem w reprezentacji. "Robię małe kroczki"

W trakcie eliminacji kadra Jerzego Brzęczka często była krytykowana za styl. "Żuraw" uważa, że to może akurat dobrze zrobić Biało-Czerwonym. Możliwe, że wobec tej drużyny nie będzie zbyt wygórowanych oczekiwań.

- Jest natomiast okazja, by po raz pierwszy popatrzeć na start w mistrzostwach na chłodno, bez pompowania balonika. Składanie ambitnych deklaracji może wyłącznie zaszkodzić. Dużo będzie zależeć od formy Roberta Lewandowskiego, ale też pamiętajmy, że w ostatnich mistrzostwach Europy to nie on strzelał gole w czterech pierwszych meczach, a jednak drużyna dobrze funkcjonowała. Ważne, żeby w przygotowaniach niczego nie zaniedbać - dodaje.

Dariusz Tuzimek: Boże chroń "Lewego", z nim jesteśmy w stanie dokonać wielkich rzeczy (felieton) >>

Polacy ukończyli eliminacje Euro 2020 na pierwszym miejscu w grupie G. Z dziesięciu meczów wygraliśmy osiem, raz remisując i raz przegrywając. Strzeliliśmy 18 bramek i tylko pięć straciliśmy.

Komentarze (1)
Jan Janusz
21.11.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Panie Macieju nic nie ugramy wszystkie mecze będą do tyłu a o wyjściu z grupy możemy zapomnieć będziemy innym dostarczac punkty jak będzie naszą kadrę prowadzil nadal obecny selekcjoner