Reprezentacja Polski wygrała ze Słowenią (3:2) na zakończenie eliminacji Euro 2020. Media jednak zdominowała murawa na PGE Narodowym w Warszawie. Tym razem była w tak złym stanie, że nasi piłkarze byli wściekli i najpierw poskarżyli się premierowi Mateuszowi Morawieckiemu, a potem głównie o tym mówili w mediach.
Eliminacje Euro 2020. Polska - Słowenia. Skandaliczny stan murawy. Piłkarze poskarżyli się premierowi >>
Długo trzeba było czekać na głos prezesa Zbigniewa Bońka. Okazuje się, że szef polskiego futbolu także jest zły. Zdradził też, że przed meczem murawa była w jeszcze gorszym stanie.
- Dzień przed spotkaniem ze Słowenią, na treningu kadry, wszedłem na murawę i chciało mi się płakać. Jej stan był beznadziejny. Dobę wcześniej, zanim zasypano ją piaskiem, jeszcze gorszy. Od betonowego podłoża złapała wilgoć i cała się rozlazła - mówi w "Przeglądzie Sportowym".
ZOBACZ WIDEO: Polska - Słowenia. Piotr Zieliński widzi potencjał reprezentacji. "Stać nas na dobry wynik na Euro 2020"
Boniek jednak nie zamierza winić za to firmę, która jest odpowiedzialna za murawę. Rozumie, że w tak krótkim czasie jest nierealne, by przygotować idealne podłoże dla piłkarzy. Problemu szuka w funkcji, jaką pełni obiekt w stolicy.
- Fakty są takie, że problemy z murawą są od 2012 roku. Stadion Narodowy to hala widowiskowo-sportowa, na której od czasu do czasu organizuje się mecze. Obecnie nie da się tu zrobić idealnej murawy, skoro jest zakładana pięć dni przed meczem. Nie ma takiej opcji. W miesiącach ciepłych - czerwcu, wrześniu, a nawet październiku - jest lepiej. Gdy przychodzą chłodniejsze dni, o wiele gorzej - tłumaczy.
Pojawiły się pomysły, by na dobre zrezygnować z meczów na Narodowym. Wojciech Szczęsny sugerował Stadion Śląski w Chorzowie, gdzie murawa jest pielęgnowana przez cały rok, a na czas imprez pozapiłkarskich zabezpieczana specjalistycznymi matami. Prezes PZPN przyznaje, że jedną z opcji jest opuszczenie stołecznego stadionu, ale na razie liczy na pomoc władz państwowych.
- Dziś jest hucpa, że to skandal i należy uciekać z Warszawy. Spokojnie, ja tak nie działam. Na pewno trzeba pomyśleć, co dalej. Moje zdanie? Jak sama nazwa wskazuje: to Stadion - miejsce dla sportu, Narodowy - mekka naszych reprezentacji. Piłka jest po stronie polskich władz - albo milion imprez rocznie, albo mecz piłkarski najważniejszej drużyny w kraju na pięknej murawie. Nie da się tego pogodzić - przyznaje.
Eliminacje Euro 2020. Na Stadionie Śląskim murawa przygotowana idealnie. Mamy zdjęcia >>
Teraz piłka jest po stronie władz naszego kraju. Premier Morawiecki zna problem i możliwe, że będzie szukać rozwiązania. Pewne jednak jest, że do Euro 2020 reprezentacja Polski na PGE Narodowym zagra tylko raz i to tuż przed wyjazdem na turniej.