Choć aktualnie zeszłoroczni triumfatorzy Ligi Mistrzów znajdują się na czele grupy E, to ich sytuacja wcale nie należy do najlepszych. Trzeci Red Bull Salzburg traci bowiem do Liverpoolu zaledwie 3 punkty, a biorąc pod uwagę wynik pierwszego spotkania (4:3 dla "The Reds"), można śmiało założyć, że każda wygrana Austriaków sprawi, że przeskoczą oni w tabeli nad podopiecznych Juergena Kloppa (decydują mecze bezpośrednie). A ponieważ drugie w tabeli Napoli podejmować będzie u siebie słabiutki Genk, to nie trzeba snuć wizji rodem z filmów science-fiction, by wyobrazić sobie, że wicemistrzowie Anglii nie awansują do 1/8 finału.
Czytaj także: Liga Mistrzów. Juergen Klopp pochwalił Zielińskiego. "To świetny zawodnik"
Trudność aktualnej sytuacji doskonale rozumie były napastnik klubu - Michael Owen. - Wyjazd do Salzburga nie będzie łatwy, oni strzelają mnóstwo bramek. Jednak Liverpool ma przynajmniej dwa możliwe rezultaty, które zapewniają mu awans - remis oraz wygraną. Mimo to, to nie jest idealna sytuacja dla klubu. Jestem pewien, że woleliby mieć już zapewniony awans - podkreślił Anglik na antenie "BT Sport". - Klopp chciałby dać nieco odpocząć niektórym piłkarzom przed meczem z Salzburgiem, ale nie może tego aktualnie zrobić - dodał.
Czytaj także:Liga Mistrzów: Barcelona - Borussia. Favre otwarcie o Sancho: potrzebuję skoncentrowanych graczy
Z byłym kolegą z reprezentacji zgadzał się również Rio Ferdinand, który podkreślił jednak, że doświadczenie piłkarzy Liverpoolu powinno zadecydować o ich triumfie.
- To będzie trudny test. Mają młodego chłopaka, który zdobywa mnóstwo bramek (Haaland przyp. red.), przybyli tutaj i strzelił, mogą zdobywać mnóstwo bramek, ale myślę, że doświadczenie, które posiada Liverpool, pozwoli mu uzyskać korzystny rezultat oraz zapewnić sobie awans.
Mecz Red Bull Salzburg z Liverpoolem odbędzie się we wtorek, 10 grudnia o godzinie 18:55.
ZOBACZ WIDEO: Rosną szanse Roberta Lewandowskiego na Złotą Piłkę? "Messi i Ronaldo zeszli na ziemię"