Totolotek Puchar Polski: męki Lecha Poznań w Boguchwale. Stal Stalowa Wola ambitna, ale nieskuteczna

PAP / Na zdjęciu: Radość Tymoteusza Puchacza (L), Jakuba Modera (C) i Djordje Crnomarkovica (P)
PAP / Na zdjęciu: Radość Tymoteusza Puchacza (L), Jakuba Modera (C) i Djordje Crnomarkovica (P)

Lech Poznań w ćwierćfinale Totolotek Pucharu Polski. Drużyna Dariusza Żurawia wygrała w Boguchwale ze Stalą Stalowa Wola 2:0, prezentując się jednak bardzo przeciętnie. Gospodarze mogli się pokusić o sensację, ale zmarnowali mnóstwo sytuacji.

Ponad 10 lat temu klub z Podkarpacia sprawił ogromną niespodziankę i wyrzucił z rozgrywek "Kolejorza", w którego składzie byli m. in. Bartosz Bosacki, Sławomir Peszko, Semir Stilić czy Robert Lewandowski, i który później sięgnął po mistrzostwo Polski. W Stalowej Woli doskonale o tym pamiętali, ale tym razem realia były zupełnie inne. Stal gra klasę niżej niż dekadę temu i co chyba najistotniejsze, wtorkowa potyczka odbyła się nie na jej obiekcie, a w Boguchwale, gdzie zespół Szymona Szydełki gra tylko tymczasowo i radzi tam sobie kiepsko (z sześciu ligowych meczów zwyciężył zaledwie w jednym).

Pucharowe starcie z Lechem II-ligowiec też zaczął fatalnie, bo już w 2. minucie pięknym lobem przy dalszym słupku do siatki trafił Tymoteusz Puchacz. Poznaniacy zrobili to, co wydawało się najważniejsze - napoczęli rywala i wielu sądziło, że teraz pójdzie im gładko. Nic z tych rzeczy!

Po słabym wejściu w mecz, Stal opanowała emocje i szybko przeszła do ataku, tworząc bardzo zaskakujący obraz gry. Gospodarze nadspodziewanie łatwo wypracowali dużo klarownych sytuacji i powinni wyrównać. Próbowali Robert Dadok, Michał Fidziukiewicz czy Bartłomiej Ciepiela, ale za każdym doskonale bronił Mickey van der Hart. Holender, którym w tym sezonie irytował kibiców "Kolejorza" prostymi błędami w PKO Ekstraklasie, tym razem rozgrywał znakomite zawody i kilkakrotnie uratował drużynę przed kompromitacją.

ZOBACZ WIDEO: Losowanie Euro 2020. Wyjście z grupy obowiązkiem Polaków. "Większość mówi, że awansujemy"

W pierwszej połowie przeciętnie grający poznaniacy w ogóle nie odpowiadali na te próby, częściowo uspokoili grę dopiero po przerwie i wtedy pod bramką Krystiana Kalinowskiego też robiło się momentami gorąco.

Stal mogła sobie pluć w brodę, bo zmarnowała multum sytuacji, a w 69. minucie przegrywała już 0:2. W jednej z nielicznych ripost gości Pedro Tiba wstrzelił piłkę przed bramkę i z najbliższej odległości do siatki wpakował ją Tomasz Dejewski.

Nawet przy stanie 0:2 drużyna ze Stalowej Woli nie traciła animuszu i mogła jeszcze odwrócić losy spotkania. Z 5 metrów fatalnie przestrzelił Piotr Mroziński, a w następnej akcji koszmarem gospodarzy znów okazał się van der Hart, który zatrzymał uderzenie rezerwowego Krystiana Wójcika. Niebywałe, że mając tyle szans podopieczni Szymona Szydełki nie zdobyli ani jednego gola.

Lech rozegrał w Boguchwale bardzo przeciętny mecz, lecz miał mnóstwo szczęścia i świetnie dysponowanego bramkarza, dzięki czemu zwyciężył 2:0 i awansował do ćwierćfinału Totolotek Pucharu Polski.

->Totolotek Puchar Polski. Legia II Warszawa - Piast Gliwice: bez niespodzianki, mistrz Polski awansował do kolejnej rundy

Stal Stalowa Wola - Lech Poznań 0:2 (0:1)
0:1 - Tymoteusz Puchacz 2'
0:2 - Tomasz Dejewski 69'

Składy:

Stal Stalowa Wola: Krystian Kalinowski - Piotr Mroziński, Krzysztof Kiercz, Szymon Jarosz, Michał Mistrzyk (79' Kacper Śpiewak), Łukasz Pietras (75' Krystian Wójcik), Przemysław Stelmach, Bartosz Sobotka, Michał Fidziukiewicz, Bartłomiej Ciepiela (67' Michał Płonka), Robert Dadok.

Lech Poznań: Mickey van der Hart - Jakub Kamiński (68' Lubomir Satka), Tomasz Dejewski, Djordje Crnomarković, Wołodymyr Kostewycz, Tymoteusz Puchacz, Pedro Tiba, Jakub Moder, Joao Amaral (66' Karlo Muhar), Filip Marchwiński, Christian Gytkjaer (76' Paweł Tomczyk).

Żółte kartki: Przemysław Stelmach (Stal Stalowa Wola) oraz Djordje Crnomarković (Lech Poznań).

Sędzia: Sebastian Jarzębak (Bytom).

->Totolotek Puchar Polski. Górnik Łęczna - Legia Warszawa: pewny awans wicemistrzów Polski

Źródło artykułu: