Aż pięć miesięcy czekał Sebastian Walukiewicz na swój debiut w oficjalnym meczu Cagliari Calcio. Z Włoch dochodziły wprawdzie wieści, że 19-latek jest chwalony na treningach przez Rolando Marana, jednak trener drużyny z Sardynii pozostawiał go na ławce rezerwowych.
W czwartek polski obrońca otrzymał wreszcie szansę w spotkaniu czwartej rundy Pucharu Włoch przeciwko Sampdorii Genua. Walukiewicz znalazł się w podstawowym składzie Rossoblu i spędził na boisku 90 minut.
Jaki był to występ? Przyzwoity, aż do 87. minuty. Wówczas Polak popełnił poważny błąd i minął się z piłką, którą przejął Manolo Gabbiadini i strzelił gola dla gości. Na szczęście dla Walukiewicza był to tylko gol honorowy, a Cagliari wygrało 2:1.
ZOBACZ WIDEO: Losowanie Euro 2020 pokrzyżowało plany PZPN. Trzeba szukać nowego rywala w meczu towarzyskim
"Grał idealnie, aż do 87. minuty. To po jego błędzie padł gol dla Sampdorii. Mimo wszystko był to pozytywny debiut polskiego obrońcy" - ocenił serwis tuttomercatoweb.com i wystawił mu notę "6".
Robert Lewandowski w pogoni za rekordem. Czytaj więcej--->>>
Tak samo Polaka ocenił calcionews24.com. Surowsza dla naszego piłkarza była "La Gazzetta dello Sport". Największy włoski dziennik obwinił go za stratę gola i nazwał nowicjuszem.
"Gabbiadini strzelił gola po wyraźnym błędzie nowicjusza Walukiewicza" - czytamy.
Gazeta wystawiła mu niższą notę "5.5".
Jak swoją grę ocenił sam zainteresowany? W pomeczowej rozmowie z dziennikarzami Walukiewicz przyznał się do błędu.
Bayern podjął decyzję ws. Mauricio Pochettino. Czytaj więcej--->>>
- Grało mi się dobrze, chyba prezentowałem się nieźle. Niestety, w końcówce straciliśmy gola, to był mój błąd. Cieszę się z występu, wszyscy bardzo mi pomagali, zwłaszcza Ragnar Klavan - podsumował młodzieżowy reprezentant Polski.
Dodajmy, że w drużynie Sampdorii dobry występ zaliczył Karol Linetty, który pełnił w tym meczu funkcję kapitana swojego zespołu.
W kolejnej rundzie Coppa Italia Cagliari zagra z Interem Mediolan.