Na początku drugiej połowy grudnia Liverpool FC rozegra dwa mecze w ciągu doby. W dodatku na dwóch kontynentach. Mowa o spotkaniach w ramach Pucharu Ligi i Klubowych Mistrzostwach Świata.
W sumie na zwycięzców Ligi Mistrzów z ubiegłego sezonu w ostatnim miesiącu roku czeka jeszcze siedem meczów, a kolejne dwa The Reds rozegrają na początku stycznia.
- To nie jest FIFA ani PlayStation, gdzie piłkarze nie potrzebują odpoczynku. A u nas nie ma czasu na odpoczynek. Musimy starać się, aby zawodnicy odpoczywali wtedy, gdy tylko jest na to szansa - grzmi Juergen Klopp, cytowany przez goal.com.
ZOBACZ WIDEO: Losowanie Euro 2020. Reprezentacja Polski szuka bazy treningowej. "W Dublinie możemy czuć się, jak w domu"
Napięty terminarz sprawił, że menedżer Liverpoolu na Klubowe Mistrzostwa Świata zabierze swoje największe gwiazdy, natomiast w Pucharze Ligi zagrają piłkarze głównie z zespołu U-23. To był jedyny możliwy scenariusz w głowie Kloppa. Podział pierwszej drużyny na dwie części nie wchodził w grę.
- Nie myślałem o takim rozwiązaniu ani przez sekundę. Wysłanie młodszych zawodników na Puchar Ligi nie jest idealnym rozwiązaniem, ale to najlepsza opcja, jaką mieliśmy do wyboru. Spróbujemy wygrać i w Katarze, i w Villi.
- Musieliśmy postąpić w ten sposób. Myślę, że to dobra okazja dla młodszych zawodników. Wszyscy mówią, że nie mamy szansy wygrać w Pucharze Ligi, ale właśnie dlatego futbol jest cudownym sportem. Na młodych nie będzie ciśnienia - stwierdza Klopp, który wierzy w sprawienie niespodzianki przez młodych reprezentantów Liverpoolu.
W sobotę Liverpool zagra w Premier League z AFC Bournemouth, we wtorek zmierzy się w ramach Ligi Mistrzów z Red Bull Salzburg, przed zmaganiami w Pucharze Ligi i Klubowych Mistrzostwach Świata The Reds czeka jeszcze ligowa potyczka z Watford FC (14 grudnia).
Zobacz też:
Premier League: Liverpool wciąż nie do zatrzymania. 5:2 w derbach z Evertonem
Złota Piłka. Juergen Klopp nie zgadza się z nagrodą dla Messiego. Wskazał, kto powinien wygrać