Ernesto Valverde nie ma w tym sezonie najlepszej prasy w Hiszpanii. Krytykują go nie tylko media, ale także kibice, gdyż mają dość zachowawczego stylu Dumy Katalonii. O ile w meczach na Camp Nou wygląda to jeszcze bardzo dobrze, to na wyjazdach drużyna zakłada zdecydowanie gorszą maskę.
Wielkim szczęściem Valverde jest posiadanie w zespole Lionela Messiego, który dokonuje cudów. Kapitan Barcelony od wielu lat utrzymuje się na szczycie, a w sobotnim meczu z Realem Mallorca (5:2) strzelił 35. hat-tricka w lidze hiszpańskiej. Argentyńczyk kilka dni wcześniej otrzymał prestiżową statuetkę Złotej Piłki (więcej TUTAJ).
- Świętował zdobycie przez siebie Złotej Piłki w najlepszy sposób. Pokazał, dlaczego otrzymał tę nagrodę. Ciężko robić takie rzeczy codziennie. Rozmawiamy cały czas o tym samym, ale on się nie kończy - mówi zachwycony Valverde (za AS.com).
ZOBACZ WIDEO: Hiszpański dziennikarz o losowaniu grup Euro 2020. "Myślimy Polska - mówimy Lewandowski. Reszta piłkarzy nie jest dobrze znana"
Pod koniec 2019 roku, FC Barcelona ustabilizowała formę na równym i wysokim poziomie. Mistrzowie Hiszpanii mogą pochwalić się serią pięciu zwycięstw z rzędu oraz sześciu bez porażki. Najbliższe El Clasico z Realem Madryt (18 grudnia) zapowiada się wyśmienicie.
- Zbliżamy się już do połowy sezonu. Dobrze, że nasza gra jest coraz lepsza - cieszy się szkoleniowiec Barcelony - W tym roku pojawiły się niestety trudne chwile. Podczas pierwszego miesiąca nie mogliśmy liczyć na naszych napastników, musieli dojść do swojej formy w biegu - dodaje.
Zobacz także: Gala 100-lecia PZPN. Lewandowski, Boniek, Deyna i inni. Drużyna z sukcesami
Zobacz także: Piotr Zieliński strzelił gola i uratował punkt
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)