Do pierwszego pojedynku lokalnych wrogów doszło w Rzymie. Lazio po zmarnowaniu multum sytuacji podbramkowych, musiało zadowolić się remisem 1:1 z Romą. Czarno-niebieskiej części Mediolanu nie zawiódł Inter, który zgodnie z przewidywaniami, wygrał 2:0 z Milanem. Najmniej wrażeń było w derbach Turynu, które Juventus FC rozstrzygnął jednym golem. Do wyjaśnienia pozostała kwestia panowania w Genui. Formalnym gospodarzem starcia z Sampdorią będzie Genoa CFC.
Ta konfrontacja może rozstrzygnąć, która drużyna ze stolicy Ligurii zakończy rok 2019 w strefie spadkowej. Przed derbami jest w niej klub Filipa Jagiełły, ale do zespołu Bartosza Bereszyńskiego i Karola Linettego traci tylko punkt. Obaj przedstawiciele Genui nie zaproponowali wiele ciekawego tej jesieni. Praktycznie ostatnia szansa, żeby to zrobić, będzie w bezpośrednim meczu.
Czytaj także: Fatalny tydzień UC Sampdorii. Karol Linetty zmiennikiem
- Piłkarze wyglądają dobrze w treningu. Jestem spokojny o ich formę psychiczną i fizyczną, a także o motywację. Oni wiedzą, jak ważny jest to mecz i jak dawno nie wygraliśmy w derbach - mówi Thiago Motta, trener Genoi CFC. Jego drużyna nie pokonała Sampdorii w sześciu poprzednich starciach. W dwóch zremisowała i w czterech przegrała. Ponadto Rossoblu zwyciężyli z Blucerchiatimi w tylko jednym z ostatnich 11 meczów o punkty.
ZOBACZ WIDEO: Cristiano Ronaldo ma tam swój pokój, Lewandowski będzie kolejny? Byliśmy w ośrodku, w którym Polacy będą przygotowywać się do Euro 2020
Motta debiutował jako szkoleniowiec Genoi 26 października, a jego podopieczni wygrali 3:1 z Brescią Calcio dzięki bramkom zmienników. Motta triumfował, w tym meczu wykazał się szóstym zmysłem, tyle że minęło półtora miesiąca i jego drużyna nie wygrała już z nikim w lidze. Lepszy efekt przyniosła zmiana Eusebio Di Francesco na Claudio Ranierego w Sampdorii. Blucerchiati byli niepokonani od 30 października do 24 listopada i opuścili strefę spadkową. Grudzień otworzyli już jednak dwiema porażkami.
- Nie płaczemy z powodu ostatnich przegranych - mówi Ranieri. - Wiemy, że przed nami wielki mecz z zespołem, który zdążyć już przyswoić filozofię swojego trenera, ale postaramy się zagrać na naszych warunkach. Obie drużyny są na wzburzonych wodach, ale w derbach nie ma znaczenia miejsce w tabeli, ani forma z wcześniejszych spotkań. Ewentualne zwycięstwo na pewno nas wzmocni. Z zewnątrz derby Genui były zawsze bardzo intrygujące, a teraz przeżyję je będąc w środku.
Dużym zainteresowaniem cieszy się też debiut Gennaro Gattuso w roli trenera SSC Napoli. Wiadomo, że Azzurri potrafią grać w piłkę, co pokazywali w Lidze Mistrzów, ale przekonują o tym zdecydowanie za rzadko na krajowym podwórku. Wiadomo, że Gattuso potrafi przekazać swój pomysł zawodnikom, co pokazał w Milanie, ale nie przełożyło się w to w żadnym jego poprzednim klubie na sukces. Piłkarze z Neapolu i ich szkoleniowiec mają coś do udowodnienia.
SSC Napoli nie wygrało żadnego z ostatnich siedmiu meczów w lidze włoskiej. Zdobyło w nich pięć z możliwych 21 punktów, a przez to dało się dogonić nawet Parmie. Właśnie z byłym triumfatorem Pucharu UEFA może rozliczyć się w bezpośrednim meczu na Stadio San Paolo. W poprzednim sezonie Napoli nie straciło gola i punktu w konfrontacjach z beniaminkiem. Zdobyło siedem bramek, z czego autorem czterech był Arkadiusz Milik. Reprezentant Polski popisał się hat-trickiem we wtorek w ostatnim występie pod wodzą Carlo Ancelottego. Napoli rozbiło 4:0 KRC Genk.
- Jestem szczęśliwy, że jestem w Neapolu - mówi Gattuso. - Drużyna jest odpowiednia do tego, żeby grać według mojego pomysłu. Napoli nie może nie zakwalifikować się do następnej edycji Ligi Mistrzów. Na początek musimy złapać kontakt z najlepszymi w tabeli. Jest to trochę zawstydzające, kiedy ta drużyna jest siódma, ale wierzę, że nie potrwa to już długo. Także piłkarze wiedzą, że mogą więcej. Moje pierwsze wrażenie było takie, że nie spodziewali się oni obecnej sytuacji i chcą się odbić.
Jeżeli Napoli zwycięży, na pewno odrobi stratę do minimum jednego klubu będącego na miejscach premiowanych awansem do Ligi Mistrzów. To dlatego, że czwarte Cagliari Calcio zmierzy się z trzecim Lazio. Nieoczekiwanie dla osób, które latem wyznaczyły ten mecz na poniedziałek, jest on teraz najważniejszy dla góry tabeli. Podopieczni Rolando Marana są niepokonani w 14 meczach od 1 września, natomiast podopieczni Simone Inzaghego odnieśli siedem zwycięstw z rzędu w lidze. Biancocelesti są niepokonani od 10 meczów z zespołem z Sardynii, ale na tak silne Cagliari jeszcze w tej dekadzie nie trafili.
Czytaj także: SSC Napoli wciąż zawodzi. Piotr Zieliński strzelił gola i uratował punkt
16. kolejka Serie A:
Brescia Calcio - US Lecce / sob. 14.12.2019 godz. 15:00
SSC Napoli - Parma Calcio 1913 / sob. 14.12.2019 godz. 18:00
Genoa CFC - UC Sampdoria / sob. 14.12.2019 godz. 20:45
Hellas Werona - Torino FC / nd. 15.12.2019 godz. 12:30
Bologna FC - Atalanta BC / nd. 15.12.2019 godz. 15:00
Juventus FC - Udinese Calcio / nd. 15.12.2019 godz. 15:00
AC Milan - US Sassuolo / nd. 15.12.2019 godz. 15:00
AS Roma - SPAL / nd. 15.12.2019 godz. 18:00
ACF Fiorentina - Inter Mediolan / nd. 15.12.2019 godz. 20:45
Cagliari Calcio - Lazio / pon. 16.12.2019 godz. 20:45
[multitable table=1149 timetable=10772]Tabela/terminarz[/multitable]
Oglądaj rozgrywki włoskiej Serie A na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)