Krzysztof Piątek sam wymyślił, przeprowadził i podsumował akcję, która dała Milanowi prowadzenie 1:0. Napastnik wbiegł w pole karne, wziął na plecy Mattię Baniego, a Włoch nie bardzo wiedział co zrobić i rozpędzony wbiegł w Piątka. Po staranowaniu Polaka sędzia gwizdnął rzut karny. Egzekutorem jedenastki był sam poszkodowany, który zmylił Łukasza Skorupskiego.
Piątek zdobył czwartego gola w sezonie i jest najlepszym strzelcem swojego zespołu. Trzeba wziąć poprawkę, że większość bramek zdobył z 11. metra, ale też docenić, że jedenastkę w niedzielę sam sobie wywalczył. Polak przymierzył do siatki po sześciu kolejkach bez gola. Poprzednio zrobił to na włoskiej ziemi 20 października.
Czytaj także: SSC Napoli wciąż zawodzi. Piotr Zieliński strzelił gola i uratował punkt
Piątek był pracowity na boisku, szukał gry w różnych jego sektorach i wygrywał pojedynki z przeciwnikami. Krytykowanemu napastnikowi trafienie dodało pewności siebie, a i jego kompani z Milanu prezentowali się pozytywnie w ofensywie.
ZOBACZ WIDEO: Losowanie Euro 2020. Jerzy Brzęczek: Na mistrzostwach nie ma koncertu życzeń. Rywale są niewygodni, grupa ciekawa
Licząc tylko uderzenia do bramki z ruchomej piłki najlepszy w Milanie jest Theo Hernandez. Francuz w 32. minucie strzelił gola na 2:0. Po świetnym podaniu otwierającym Suso wysoko ustawiony obrońca wbiegł za plecy zdezorientowanych przeciwników i co prawda na raty, ale pokonał Łukasza Skorupskiego w sytuacji sam na sam.
Theo Hernandez prezentował się gorzej po przeciwnej stronie boiska, gdzie w 40. minucie strzelił gola samobójczego. Tak skoncentrował się na walce ze Stefano Denswilem, że zapomniał o piłce nadlatującej po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i wpakował ją do własnej bramki. Po tym niefortunnym zagraniu przewaga Milanu stopniała na 2:1, co zapowiadało emocje po przerwie.
Milan nie miał zamiaru bronić się, a czuł że ma dobry dzień. Już w 46. minucie Giacomo Bonaventura strzelił gola na 3:1. Włoch dopadł przed polem karnym do piłki wybitej źle przez Takahiro Tomiyasu po płaskim dośrodkowaniu Krzysztofa Piątka. Nie zastanawiał się długo, a oddał uderzenie obok bezwzględnie punktowanego Łukasza Skorupskiego.
Bramkarz Bologni nie popełniał błędów, ale też nie było za co go często chwalić. Jego drużynę było stać już tylko na gola na 2:3, którą w 84. minucie strzelił Nicola Sansone z rzutu karnego po faulu Theo Hernandeza na Riccardo Orsolinim.
AC Milan wygrał drugi mecz z rzędu w Serie A, co pozwala mieć nadzieję na marsz w górę ligi. Dzięki zasłużonemu zwycięstwu 3:2 w Bolonii drużyna Stefano Piolego przebiła się do górnej części tabeli. Potwierdziła, że lubi grać z przeciwnikiem ze Stadio Renato dall'Ara, gdzie nie przegrała w 14 meczach od marca 2002 roku.
Na ławkę gospodarzy wrócił Sinisa Mihajlović. Obecność walczącego z chorobą szkoleniowca nie natchnęła zawodników Bologni do skutecznej walki z Milanem. Bez Mihajlovicia drużyna nie radziła sobie dobrze i również w niedzielę była gorsza od przeciwnika. W listopadzie zdobyła tylko punkt i choć grudzień rozpoczęła od pokonania Napoli, to już kilka dni później poniosła porażkę 0:4 z Udinese w Pucharze Włoch. Tym razem pozwoliła na strzelenie trzech goli zawodnikom z Mediolanu, czego ci nie zrobili od początku sezonu.
Czytaj także: Filip Jagiełło asystował przy golu. Genoa CFC gra dalej
Bologna FC - AC Milan 2:3 (1:2)
0:1 - Krzysztof Piątek (k.) 15'
0:2 - Theo Hernandez 32'
1:2 - Theo Hernandez (sam.) 40'
1:3 - Giacomo Bonaventura 46'
2:3 - Nicola Sansone (k.) 84'
Składy:
Bologna: Łukasz Skorupski - Takehiro Tomiyasu, Danilo Larangeira, Mattia Bani, Stefano Denswil - Blerim Dzemaili (64' Federico Santander), Andrea Poli - Andreas Skov Olsen (78' Riccardo Orsolini), Jerdy Schouten (46' Mattias Svanberg), Nicola Sansone - Rodrigo Palacio.
Milan: Gianluigi Donnarumma - Andrea Conti, Mateo Musacchio, Alessio Romagnoli, Theo Hernandez - Franck Kessie, Ismael Bennacer (70' Lucas Biglia), Giacomo Bonaventura (79' Lucas Paqueta) - Suso, Krzysztof Piątek, Hakan Calhanoglu (85' Samuel Castillejo).
Żółte kartki: Bani, Tomiyasu, Palacio, Santander (Bologna) oraz Bennacer, Romagnoli (Milan).
Sędzia: Daniele Chiffi.
[multitable table=1149 timetable=10772]Tabela/terminarz[/multitable]