Serie A. Włoskie media: "Arkadiusz Milik zawsze walczył ze złowrogim losem"

PAP/EPA / CIRO FUSCO / Na zdjęciu: Arkadiusz Milik
PAP/EPA / CIRO FUSCO / Na zdjęciu: Arkadiusz Milik

SSC Napoli przegrało z Parmą, ale jedyną bramkę strzelił Arkadiusz Milik. To jego dziewiąte trafienie w sezonie, dzięki czemu miejscowe media bardzo doceniają jego pracę na boisku.

W tym artykule dowiesz się o:

Serwis tuttonapoli.it po meczu Napoli z Parmą wyodrębnił jedenaście rzeczy, od 0 do 10. Przy "9" znalazł się Arkadiusz Milik, nieprzypadkowo, bowiem bramka strzelona w sobotę była jego dziewiątą w tym sezonie. "Dziewięć goli w ciągu 689 minut. Jeden co 76,5 minuty" - czytamy.

"To bez wątpienia najgroźniejszy piłkarz Napoli. To człowiek, który może wyprowadzić klub z kryzysu" - pisano o Miliku przy okazji not pomeczowych w serwisie stadionews24.

Czytaj też: 
-> Serie A: Napoli - Parma. Arkadiusz Milik strzelił gola. Azzurri przegrali w debiucie pod wodzą Gennaro Gattuso
-> Serie A. Napoli - Parma: Arkadiusz Milik strzela w debiucie Gattuso. Zobacz gola (wideo)

W 64. minucie Dries Mertens dośrodkował w pole karne, Milik kapitalnie wyskoczył i z kilku metrów strzelił z główki do siatki. Choć debiut Gennaro Gattuso udany ostatecznie nie był, to właśnie Polak wlał nadzieję w serca fanów Napoli swoją bramką.

ZOBACZ WIDEO: Cristiano Ronaldo ma tam swój pokój, Lewandowski będzie kolejny? Byliśmy w ośrodku, w którym Polacy będą przygotowywać się do Euro 2020

"W ostatnich latach Milik podlegał presji medialnej. Częściej pisano o nim w charakterze terminologii zbliżonej do odcinków "Dr House" niż o kwestiach czysto piłkarskich. Zawsze walczył ze złowrogim losem" - czytamy w tuttonapoli.it. To nawiązanie do problemów zdrowotnych i pecha, z którym zmagał się polski napastnik w ostatnich latach.

Doceniono, że Polak dobrze współpracuje z Insigne i wykorzystuje podania Mertensa. "Milik jest akceleratorem cząsteczek piłki nożnej" - napisał dość przewrotnie autor analizy. Według niego z Polakiem na boisku zawsze są rzeczy, które pozytywnie się kończą dla niego i jego towarzyszy.

Komentarze (0)