La Liga. Valencia - Real Madryt. Thibaut Courtois jak rasowy napastnik. "Wiedziałem, że muszę tam pobiec" (wideo)

PAP/EPA / BIEL ALINO / Na zdjęciu: Thibaut Courtois (z prawej) oraz Sergio Ramos
PAP/EPA / BIEL ALINO / Na zdjęciu: Thibaut Courtois (z prawej) oraz Sergio Ramos

Thibaut Courtois w ostatniej akcji pobiegł w pole karne Valencii. Po jego strzale głową Karim Benzema zdobył gola na wagę remisu. Okazuje się, że bramkarz nie konsultował swojej decyzji z Zinedine'em Zidane'm.

W sobotę FC Barcelona tylko zremisowała z Realem Sociedad (2:2). Dzięki temu Real Madryt miał szansę, by wskoczyć na pozycję lidera w La Liga. Niewiele jednak brakowało, a "Królewscy" weekend zakończyliby bez punktów. Valencia CF do ostatniej akcji prowadziła 1:0.

La Liga. Policja zabrała głos ws. El Clasico. Klasyk odbędzie się w terminie >>

Bohaterem jednak został Thibaut Courtois. Bramkarz przy ostatnim rzucie rożnym postanowił pobiec pod bramkę rywali. Opłaciło się, bo to on uderzył głową i choć jego konkurent odbił piłkę, to po chwili w siatce umieścił ją Karim Benzema.

- Mierzę prawie dwa metry, a rywale zawsze się denerwują, gdy wchodzę w pole karne. Toni Kroos przeważnie bije rzuty rożne na bliższy słupek. Piłka leciała na mojej wysokości, a ja dobrze do niej wyskoczyłem. W takich sytuacjach trzeba iść z przekonaniem, że się strzeli gola. Wiedziałem, że muszę tam pobiec - mówił po meczu belgijski bramkarz (za "El Pais").

Na pomeczowej konferencji prasowej dziennikarze pytali Zinedine'a Zidane'a, czy to był jego pomysł. Okazało się, że trener Realu nie wydał takiego polecenia swojemu bramkarzowi.

- Courtois sam zdecydował o wejściu w pole karne. To pokazuje, że zawsze chcemy więcej i nigdy się nie poddajemy. Jesteśmy Realem Madryt. Wierzyliśmy, że możemy uratować remis i zrobiliśmy to. Uważam, że zasługiwaliśmy na tego gola, który zrekompensował wysiłek całej drużyny - komentował "Zizou" (za "Marcą").

Transfery. Real planuje pozbyć się letniego niewypału transferowego. Luka Jović może odejść już zimą >>

Realowi nie udało się objąć pozycji lidera. Dla "Królewskich" jednak najważniejsze jest, że nadal mają tyle samo punktów, co Barcelona. W środę 18 grudnia dojdzie do bezpośredniego starcia hiszpańskich gigantów.

ZOBACZ WIDEO: Cristiano Ronaldo ma tam swój pokój, Lewandowski będzie kolejny? Byliśmy w ośrodku, w którym Polacy będą przygotowywać się do Euro 2020

Komentarze (0)