W Hiszpanii na kilka dni przed El Clasico trwa poważna debata na temat bezpieczeństwa piłkarzy oraz sędziów. Wszystko z powodu pro-katalońskiej grupy Tsunami Democratic, która w dniu meczu zapowiada masową demonstrację w okolicach Camp Nou. Protest ma się rozpocząć 4 godziny przed meczem, o 16:00. Biorąc pod uwagę gwałtowność wydarzeń z Katalonii, sytuacja jest poważna.
Hiszpańska Królewska Federacja Piłkarska uznała, że nie ma powodów, aby zmieniać datę Klasyku. Teraz identyczne zdanie ma autonomiczna katalońska policja, która przedstawiła je na specjalnie zorganizowanej konferencji prasowej.
- Jesteśmy przygotowani do zapewnienia bezpieczeństwa podczas El Clasico. Dla nas sytuacja jest taka sama, jaka była 26 października, gdy też gwarantowaliśmy rozegranie meczu. Nie podzielaliśmy zamysłu przeniesienia spotkania, a tę decyzję podjęła sama La Liga. Uważamy, że był to błąd - potwierdził Eduard Sallent, komisarz katalońskiej policji (za Marca.com).
Już wcześniej informowaliśmy, że piłkarze Realu Madryt pojadą na stadion bez żadnej identyfikacji czy logo na autokarze. Oprócz tego przeszukanie i kontrole odbywać się będą przy wejściach na teren obiektu. Na samym stadionie pracować będzie prywatna ochrona.
Nad zabezpieczaniem meczu pracować będzie ponad 3000 różnego rodzaju funkcjonariuszy. Początek El Clasico w środę o godz. 20:00 na Camp Nou.
Zobacz także: Jarosław Niezgoda: To ten moment. Żeby pociąg nie odjechał
Zobacz także: Katastrofa. Polska znów spadła w rankingu UEFA
ZOBACZ WIDEO: Cristiano Ronaldo ma tam swój pokój, Lewandowski będzie kolejny? Byliśmy w ośrodku, w którym Polacy będą przygotowywać się do Euro 2020