Bundesliga. Freiburg - Bayern. Davies pięknie podał do Lewandowskiego. Okazuje się, że... to był przypadek

Getty Images / TF-Images / Na zdjęciu: Alphonso Davies
Getty Images / TF-Images / Na zdjęciu: Alphonso Davies

Wydawało się, że to wyćwiczona akcja, ale Alphonso Davies z rozbrajającą szczerością przyznał, że wcale nie chciał zagrywać do Roberta Lewandowskiego w meczu z Freiburgiem. - Nie widziałem go. Pojawił się znikąd - mówił kanadyjski piłkarz Bayernu.

Bayern Monachium pokonał w środowym meczu Bundesligi SC Freiburg 3:1 (relacja TUTAJ>>). Jedną z bramek dla zwycięzców (na 1:0) zdobył Robert Lewandowski, któremu piłkę z lewej strony boiska podawał Alphonso Davies.

"Cóż to był za kontratak. Indywidualna szarża Daviesa, który przebiegł z piłką kilkadziesiąt metrów i dograł w pole karne. Tam wślizgiem piłkę do siatki skierował Lewandowski" - pisaliśmy w relacji na żywo.

Mogło się wydawać, że była to wyćwiczona akcja Bayernu. Davies zagrał tam, gdzie na piłkę miał czyhać Lewandowski. Jednak po meczu Kanadyjczyk wyznał, że w tej sytuacji było sporo przypadku.

- Starałem się minąć obrońcę, spojrzałem w pole karne i zobaczyłem Serge'a (Gnabry'ego - przyp. red.). Lewandowskiego nie widziałem. Po prostu dośrodkowałem, chciałem zagrać piłkę na dalszy słupek, ale Lewandowski pojawił się znikąd i umieścił ją w bramce - powiedział po meczu we Freiburgu Davies.

Zobacz asystę Daviesa i bramkę Lewandowskiego

Na oficjalnym profilu Bundesligi na Twitterze wypowiedź Daviesa podsumowano w żartobliwy sposób: "Wrzuć w pole karne, a Lewy zrobi resztę".

Dla Lewandowskiego był to 19. gol w tym sezonie Bundesligi. Polak otwiera klasyfikację strzelców, wyprzedzając o jedno trafienie Timo Wernera z RB Lipsk.

Czytaj także: Bundesliga. Freiburg - Bayern: Robert Lewandowski wśród najlepszych. Zobacz oceny. "Szacunek!"

ZOBACZ WIDEO: Cristiano Ronaldo ma tam swój pokój, Lewandowski będzie kolejny? Byliśmy w ośrodku, w którym Polacy będą przygotowywać się do Euro 2020

Komentarze (0)