Bayern Monachium pokonał w środowym meczu Bundesligi SC Freiburg 3:1 (relacja TUTAJ>>). Jedną z bramek dla zwycięzców (na 1:0) zdobył Robert Lewandowski, któremu piłkę z lewej strony boiska podawał Alphonso Davies.
"Cóż to był za kontratak. Indywidualna szarża Daviesa, który przebiegł z piłką kilkadziesiąt metrów i dograł w pole karne. Tam wślizgiem piłkę do siatki skierował Lewandowski" - pisaliśmy w relacji na żywo.
Mogło się wydawać, że była to wyćwiczona akcja Bayernu. Davies zagrał tam, gdzie na piłkę miał czyhać Lewandowski. Jednak po meczu Kanadyjczyk wyznał, że w tej sytuacji było sporo przypadku.
- Starałem się minąć obrońcę, spojrzałem w pole karne i zobaczyłem Serge'a (Gnabry'ego - przyp. red.). Lewandowskiego nie widziałem. Po prostu dośrodkowałem, chciałem zagrać piłkę na dalszy słupek, ale Lewandowski pojawił się znikąd i umieścił ją w bramce - powiedział po meczu we Freiburgu Davies.
Zobacz asystę Daviesa i bramkę Lewandowskiego
19 goli w szesnastu meczach w tym sezonie. Gość jest po prostu nie do zatrzymania. BRAWO @lewy_official!
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) December 18, 2019
Starcie Bayernu z Freiburgiem możecie oglądać w CANAL+ SPORT 2! pic.twitter.com/xuiRJS0v3B
Na oficjalnym profilu Bundesligi na Twitterze wypowiedź Daviesa podsumowano w żartobliwy sposób: "Wrzuć w pole karne, a Lewy zrobi resztę".
Dla Lewandowskiego był to 19. gol w tym sezonie Bundesligi. Polak otwiera klasyfikację strzelców, wyprzedzając o jedno trafienie Timo Wernera z RB Lipsk.
Czytaj także: Bundesliga. Freiburg - Bayern: Robert Lewandowski wśród najlepszych. Zobacz oceny. "Szacunek!"
ZOBACZ WIDEO: Cristiano Ronaldo ma tam swój pokój, Lewandowski będzie kolejny? Byliśmy w ośrodku, w którym Polacy będą przygotowywać się do Euro 2020