Lech będzie stawiał na Polaków

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Franciszek Smuda jako szkoleniowiec Lecha Poznań stawiał na obcokrajowców. Nowy trener Jacek Zieliński chce jednak sprawić, by Kolejorz był po prostu bardziej polski - czytamy w Przeglądzie Sportowym.

W tym artykule dowiesz się o:

Dwóch trenerów i dwie różne filozofie budowania drużyny. Franciszek Smuda wychodził z założenia, że nie ważne jakiej narodowości jest piłkarz, ważne by był dobry w swoim fachu. - Nie zaglądam piłkarzom w metrykę i nie sprawdzam skąd przyjechał. Może być nawet Eskimosem, byle tylko umiał grać w piłkę - mawiał popularny "Franz".

Nowy szkoleniowiec poznańskiego zespołu Jacek Zieliński stawia na inną koncepcję i chce zrównoważyć proporcje między piłkarzami zza granicy i Polakami. To jednak nie musi oznaczać, że pozbędzie się najlepszych obcokrajowców, bo ci niewątpliwie są Lechowi potrzebni. - Do meczowej osiemnastki, trzeba być klasowym piłkarzem. Ja przecież nie jestem samobójcą i nie mam zamiaru pozbywać się dobrych piłkarzy - mówi były menedżer warszawskiej Polonii w rozmowie z Przeglądem Sportowym.

Chodzi raczej o to, by za wszelką cenę nie kupować zawodników urodzonych poza granicami naszego kraju. - Mamy ich w tej chwili jedenastu. Jeśli pojawią się kolejni, to w końcu z szatni zniknie język polski - zauważa opiekun lechitów.

Zieliński już teraz udowadnia, że nie ma zamiaru wyrzucać tych graczy, których chciał mieć u siebie Smuda. Tacy zawodnicy jak Gordan Golik, Jasmin Burić i Haris Handzić nie dostali szansy na wiosnę, a teraz u nowego trenera zaczynają z czystą kartą.

Źródło artykułu: