Mariusz Jop od dawna nie miał pewnego miejsca w składzie zespołu z Moskwy i między innymi dlatego chciał już wrócić do Polski. Tym bardziej, że kilka dni temu wstępnie porozumiał się z działaczami krakowskiej Wisły, z którą w latach 2001, 2003 i 2004 zdobywał mistrzostwo Polski.
Kiedy wydawało się, że sprawa jego przenosin do Krakowa upadła, gdyż Rosjanie nie chcieli pozbywać się doświadczonego piłkarza, Jopowi udało się ostatecznie porozumieć z moskiewskim pracodawcą i umowa została rozwiązana. Zawodnik stał się więc wolnym piłkarzem i w samych superlatywach wypowiadał się o swoim pobycie w Rosji.
- Spędziłem tutaj pięć lat, czyli niemal połowę swojej kariery. Cieszę się, że byłem częścią tego zespołu, w którym panowała tak świetna atmosfera. Gorąco dziękuję kibicom FK Moskwa za wsparcie. Nawet wtedy gdy siedziałem na ławce rezerwowych. Będę bardzo miło wspominał Moskwę - powiedział, cytowany przez oficjalną stronę FK Moskwa, Jop.
Czy obrońca podpisze teraz umowę z mistrzami Polski - dowiemy się zapewne dość szybko. W czwartek mija bowiem termin zgłaszania piłkarzy do gry w II rundzie kwalifikacji Ligi Mistrzów, a trener Maciej Skorża ma tylko trzech w pełni sprawnych obrońców. Jop wróciłby pod Wawel - niejako na ratunek.