Szymon Mierzyński: Jan Bednarek w wielkim klubie Premier League to nie mrzonka (komentarz)

Getty Images / Naomi Baker / Na zdjęciu: Jan Bednarek (z lewej) i Ismaila Sarr (z prawej)
Getty Images / Naomi Baker / Na zdjęciu: Jan Bednarek (z lewej) i Ismaila Sarr (z prawej)

Informacja o rzekomych przenosinach Jana Bednarka do Chelsea okazała się fejk newsem, ale kiedyś taki transfer może mieć miejsce i wcale nie jest nierealny!

Kilka dni temu gruchnęła wiadomość, że reprezentant Polski ma trafić do ekipy Franka Lamparda za prawdziwą fortunę - od 40 do 50 mln funtów. Użytkownik Twittera podszył się pod "Sky Sports News", wypuścił taki "hit", a potem zapewne śmiał się z tych, którzy nie rozpoznali, że to tylko żart.

Dziś transfer Jana Bednarka za podobną kwotę wydaje się niemożliwy. Portal Transfermarkt wycenia go na ok. 13 mln funtów. Nie oznacza to jednak, że były obrońca Lecha Poznań nie poradziłby sobie w lepszym klubie niż Southampton.

Od połowy ubiegłego sezonu 23-latek ma bardzo pewne miejsce w składzie, gra od deski do deski i sprawdza się zarówno w ustawieniu z trójką, jak i czwórką defensorów. Trener Ralf Hasenhuettl ma do niego ogromne zaufanie i nie posadził go na ławce nawet po serii beznadziejnych wyników "Świętych" na początku obecnych rozgrywek, gdy w oczy zajrzało im widmo spadku z Premier League.

ZOBACZ WIDEO: Michał Pol o zachowaniu Fede Valverde. "Nie ma się co obrażać. To jest futbol. Na tym to polega"

->Premier League: Crystal Palace - Arsenal. "Kanonierzy" stracili punkty, Pierre-Emerick Aubameyang wyrzucony z boiska

Gdyby popatrzeć na linie obronne lepszych angielskich klubów, to Bednarek też nie ma powodów, by popadać w kompleksy. Wspomniana wyżej Chelsea radzi sobie coraz lepiej, ale ani Kurt Zouma, ani Fikayo Tomori, na których chętnie stawia Frank Lampard, nie gwarantują bezbłędnej gry i od czasu do czasu zdarzają im się pomyłki, które skutkują bramkami dla rywali.

Bednarek grał zresztą przeciwko "The Blues" w boxing day i dołożył sporą cegiełkę do tego, że Southampton zwyciężył na Stamford Bridge 2:0. Nie jest więc powiedziane, że gdyby nawet teraz trafił do Chelsea, byłby skazany na ławkę rezerwowych.

Znacznie większe problemy w tyłach ma Arsenal i tam również Polak nie byłby bez szans na grę, bo wygryzienie ze składu niesamowicie chaotycznego Davida Luiza nie jest zadaniem niewykonalnym. Niewykluczone więc, że duży klub Premier League to przyszłość Bednarka i to wcale nie taka odległa.

Szymon Mierzyński

Źródło artykułu: