Bundesliga. Paderborn - Bayer Leverkusen. Aptekarze gonią czołówkę. Strzelili cztery gole beniaminkowi

PAP/EPA / FRIEDEMANN VOGEL / Na zdjęciu: piłkarze Bayeru Leverkusen cieszą się z bramki z Kevina Vollanda
PAP/EPA / FRIEDEMANN VOGEL / Na zdjęciu: piłkarze Bayeru Leverkusen cieszą się z bramki z Kevina Vollanda

Bayer Leverkusen nie zawiódł po zimowej przerwie. Na zakończenie 18. kolejki Bundesligi ekipa trenera Petera Bosza pokonała na wyjeździe SC Paderborn 4:1. Dwa gole strzelił Kevin Volland.

Aby myśleć o pogoni za czołówką, Aptekarze nie mogli pozwolić sobie na porażkę. Z pewnością mieli jednak w pamięci spotkanie z pierwszej rundy, kiedy to pokonali u siebie outsidera Bundesligi 3:2. Paderborn to ekipa, która lubi ryzykować i iść na wymianę ciosów.

Czytaj też: Bajeczny debiut Erlinga Haalanda. Norwega okrzyknięto następcą Roberta Lewandowskiego

Dwa dni przed niedzielnym meczem klub z Leverkusen poinformował, że przedłuża kontrakt z trenerem Peterem Boszem. To właśnie on w grudniu 2018 roku przejął zespół i wyciągnął go na czwartą pozycję w tabeli na koniec sezonu. Teraz umowa z holenderskim szkoleniowcem obowiązuje do 2022 roku.

Bayer już w pierwszym kwadransie zadał dwa mocne ciosy. W 11. minucie Moussa Diaby popędził lewą stroną boiska, przebiegł z piłką kilkadziesiąt metrów, a następnie zagrał piłkę ponad głowami obrońców prosto na czoło Kevina Vollanda, który z okolic wapna pokonał Leopolda Zingerlego.

ZOBACZ WIDEO: Primera Division. Nowa era w Barcelonie. "Takich oryginałów w piłce już nie ma"

Trzy minuty później napastnik gości cieszył się już z drugiego gola w tym meczu, a siódmego w sezonie. Niemal z linii końcowej dośrodkowywał piłkę Kai Havertz, a 27-latek ponownie wyskoczył w górę i wpakował piłkę do siatki głową. Tym razem nie zawiódł go instynkt, który kazał mu wbiec w pole bramkowe w tej sytuacji.

Przed przerwą przyjezdni prowadzili już 3:0. Karim Bellarabi zagrywał piłkę w szesnastkę z prawego skrzydła. Wyszedł z bramki Zingerle i... przeliczył się, bo piłka przeleciała obok niego, a trafiła prosto pod nogi Juliana Baumgartlingera, który miał przed sobą już pustą bramkę.

Ale że zespół trenera Steffena Baumgarta to drużyna, która nigdy nie rezygnuje, sześć minut po zmianie stron kibice na Benteler Arena mogli wyskoczyć z radości. Uderzenie z dystansu jednego z graczy gospodarzy odbił Lukas Hradecky, lecz przy dobitce z najbliższej odległości Dennisa Srbenego nie miał już szans.

Przez moment nawet na boisku bardziej pachniało golem kontaktowym dla miejscowych niż trafieniem dla gości, ale na kwadrans przed końcem gry Kai Havertz zamknął całą zabawę. Urwał się obrońcom, by dojść do świetnie wyłożonej piłki przez Diaby'ego i zdobyć czwartego gola.

Czytaj również: Demolka w Berlinie! Robert Lewandowski z 20. golem w sezonie

Bayer utrzymał więc szóste miejsce w tabeli i nadal liczy się w walce o podium Bundesligi. Do drugiego Bayernu traci pięć punktów, a do trzeciej Borussii Moenchengladbach - cztery. Przed Aptekarzami jest jeszcze druga Borussia - ta z Dortmundu oraz Schalke 04.

W następnej kolejce zespół trenera Bosza podejmie Fortunę Duesseldorf (niedziela, godz. 18:00), zaś Paderborn poszuka punktów we Freiburgu w piątek.

SC Paderborn 07 - Bayer 04 Leverkusen 1:4 (0:3)
0:1 - Kevin Volland 11'
0:2 - Kevin Volland 14'
0:3 - Julian Baumgartlinger 36'
1:3 - Dennis Srbeny 51'
1:4 - Kai Havertz 75'

Składy:

Paderborn: Leopold Zingerle - Mohamed Drager, Luca Kilian, Sebastian Schonlau, Laurent Jans (46' Gerrit Holtmann) - Klaus Gjasula (59' Abdelhamid Sabiri), Sebastian Vasiliadis- Christopher Antwi-Adjei, Kai Proeger - Sven Michel, Dennis Srbeny (68' Streli Mamba)

Bayer: Lukas Hradecky - Lars Bender, Jonathan Tah, Sven Bender, Daley Sinkgraven (78' Mitchell Weiser) - Julian Baumgartlinger, Kerem Demirbay - Karim Bellarabi (71' Lucas Alario), Kai Havertz, Moussa Diaby - Kevin Volland

Sędziował: Daniel Siebert

Żółte kartki: Vasiliadis, Gjasula, Sabiri (Paderborn) - Havertz (Bayer)

Komentarze (0)