Timo Werner wszedł w rundę rewanżową zdobyciem dwóch bramek w sobotnim meczu z Unionem Berlin (3:1). Dzięki temu dubletowi na niespełna dobę został samodzielnym liderem klasyfikacji strzelców Bundesligi. Robert Lewandowski też jednak zaczął rok trafieniem - w spotkaniu z Herthą Belin (4:0) zamienił na gola rzut karny i zrównał się z Wernerem na liście strzelców.
W tym sezonie walka o tytuł króla strzelców Bundesligi jest pasjonująca jak nigdy. Za nami dopiero 18 kolejek, a Lewandowski i Werner mają w na koncie po 20 trafień. Obaj trafiają do siatki rywali częściej niż co 90 minut rozegranych minut: "Lewy" co 80, a Werner - co 76.
Dotąd w historii Bundesligi nie zdarzyło się, by na tym etapie rozgrywek aż dwóch zawodników miało tak imponujący dorobek. W sezonie 2016/2017 Niemcy żyły rywalizacją Lewandowskiego z Pierrem-Emerickiem Aubameyangiem, którzy zdobyli kolejno aż 30 i 31 bramek, ale po 20. kolejce mieli odpowiednio 14 i 17 goli.
Czytaj również -> Oliver Kahn - geniusz bramki, szaleniec, niewierny mąż
Czytaj również -> Bajeczny debiut Erlinga Haalanda
Czołówka klasyfikacji strzelców Bundesligi:
M | Zawodnik | Bramki | Klub |
---|---|---|---|
1. | Robert Lewandowski | 20 (+1) | Bayern Monachium |
- | Timo Werner | 20 (+2) | RB Lipsk |
3. | Rouwen Hennings | 11 | Fortuna Duesseldorf |
4. | Jadon Sancho | 10 (+1) | Borussia Dortmund |
- | Florian Niederlechner | 10 (+2) | FC Augsburg |
ZOBACZ WIDEO: Michał Pol o zachowaniu Fede Valverde. "Nie ma się co obrażać. To jest futbol. Na tym to polega"