Iwajło Petew ma za sobą debiut w roli trenera Jagiellonii Białystok. Na razie jednak nieoficjalny, bo nastąpił w trakcie meczu sparingowego z kosowskim KF Ballkani Suva Reka podczas zgrupowania w Turcji. Nie był on w pełni udany, ponieważ starcie zakończyło się wynikiem 3:3.
Czytaj także: Legenda i pośmiewisko (historia Petewa)
Wokół boiska w Belek pojawili się tylko nieliczni obserwatorzy, ale zapewne nie żałowali czasu spędzonego na oglądaniu tego spotkania. Szczególnie po pierwszej połowie. Już w 6. minucie wynik otworzył bowiem efektownym lobem Bartosz Bida. Po kilku chwilach wyrównał jednak Arber Prekazi (przy jego strzale nieznacznie pomógł rykoszet od Zorana Arsenicia - przyp. red.), zaś po pół godzinie gry z rzutu wolnego trafił Arber Hoxha. Niemniej na przerwę to Jaga zeszła z prowadzeniem. Najpierw pewnym uderzeniem z rzutu karnego popisał się Martin Pospisil, a później Egzon Sinani uprzedził Jesusa Imaza po podaniu Martina Kostala i wślizgiem umieścił piłkę we własnej bramce.
Akcja meczu Nie mielibyśmy nic przeciwko, żeby częściej oglądać takie bramki w wykonaniu Żółto-Czerwonych @JesusImaz11 Bidka Z resztą sami zobaczcie pic.twitter.com/hQVsQaamuz
— Jagiellonia (@Jagiellonia1920) January 21, 2020
Pierwsze 45 minut było szybkie i ciekawe, po zmianie stron tempo nieco spadło. Trener Jagiellonii wprowadził więcej młodych graczy, którzy nie potrafili tak sprawnie konstruować ataków i podwyższyć prowadzenia. Inicjatywę przejęło Ballkani. Jego piłkarze częściej strzelali na bramkę, ale długo brakowało im dokładności. W końcówce jednak dopięli swego. Damian Węglarz niepewnie odbił strzał z dystansu, a Albin Berisha popisał się celną dobitką.
- Wiem, że dla nas to dopiero pierwsze spotkanie i zdaję sobie sprawę, że jeszcze nie było idealnie. (...) Nie byłem zadowolony ze straconych dwóch goli, zachowaliśmy się w tych sytuacjach jak dzieci. Pierwsza połowa w moim przekonaniu była dużo lepsza od drugiej, zarówno jeśli chodzi o granie, jak i kreowane sytuacje - oceniał Petew w wypowiedzi dla oficjalnej strony internetowej Jagi.
Warto zaznaczyć, że w zespole białostoczan zabrakło kilku piłkarzy. Bodvar Bodvarsson, Juan Camara, Andrej Kadlec i Ivan Runje zostali wyeliminowani przez kontuzje. Z kolei Ognjen Mudrinski i Mile Savković nie chcieli zagrać z powodów politycznych (konflikt Serbii i Kosowa - przyp. red.), na co otrzymali zgodę od sztabu szkoleniowego.
Z uwagi na braki w kadrze Jagiellonii na lewej obronie przez 90 minut grał tajemniczy zawodnik testowany. Choć jednak jego personaliów nie ujawniono, to dla nikogo nie jest tajemnicą, że był to Białorusin Nikita Stepanow, który trenuje z zespołem od kilkunastu dni.
Sparing z aktualnym liderem kosowskiej IPKO Superligi zorganizowano w zastępstwie planowanego wcześniej z Partizanem Belgrad.
Jagiellonia Białystok - KF Ballkani Suva Reka 3:3 (3:2)
1:0 - Bartosz Bida 6'
1:1 - Arber Prekazi 9'
1:2 - Arber Hoxha 30'
2:2 - Martin Pospisil (k.) 37'
3:2 - Egzon Sinani (sam.) 44'
3:3 - Albin Berisha 84'
Jagiellonia Białystok: Dejan Iliew (46' Damian Węglarz) - Jakub Wójcicki (46' Oleh Horin), Bartosz Kwiecień (46' Wojciech Błyszko), Zoran Arsenić (46' Dawid Szymonowicz), Nikita Stepanow* - Taras Romanczuk (46' Aleksander Stawiarz), Martin Pospisil (46' Krzysztof Toporkiewicz) - Martin Kostal (46' Mikołaj Nawrocki), Jesus Imaz (46' Karol Struski), Prikryl (46' Przemysław Mystkowski) - Bartosz Bida
* zawodnik testowany
ZOBACZ WIDEO: Serie A. Koszmar SSC Napoli trwa. "Każdy się tam kompromituje'"