Sławomir Peszko dosyć nieoczekiwanie stał się dostępny na rynku transferowym. Na początku stycznia Lechia Gdańsk poinformowała, że byłego reprezentanta Polski - podobnie jak Artura Sobiecha i Rafała Wolskiego - nie będzie w kadrze na drugą część sezonu i może sobie szukać nowego klubu.
Dla samego zawodnika ta wiadomość spadła jak grom z jasnego nieba. Swoją przyszłość wiązał z Trójmiastem, a teraz został na lodzie. Skrzydłowym od razu zainteresowała się Wisła Kraków. - Nie wiem, jak to aktualnie wygląda, ale jest taki temat - potwierdził trener Artur Skowronek.
Nie jest to jednak jedyny klub z Polski, który walczy o angaż Peszki. - Rozmawialiśmy ze Sławkiem. Przedstawiliśmy mu naszą propozycję. Pozostajemy z nim w kontakcie. Na razie ani jej nie przyjął, ani jej nie odrzucił - mówił prezes Wisły Płock Jacek Kruszewski w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
Warto podkreślić, że Peszko swoje pierwsze kroki w dorosłym futbolu stawiał właśnie w zespole z Płocka i zadebiutował w nim w Ekstraklasie. Obecnie Wisła pod batutą Radosława Sobolewskiego zajmuje ósme miejsce w rozgrywkach.
44-krotny reprezentant Polski w tym sezonie rozegrał dla Lechii 23 mecze, w których strzelił trzy bramki oraz zaliczył trzy asysty.
Zobacz także: Sebastian Mila: Jeśli Piątek miałby siedzieć na ławce, to musi odejść z Milanu
Zobacz także: Kamil Wilczek oficjalnie dołączył do Goeztepe SK
ZOBACZ WIDEO: Premier League. Jan Bednarek na drodze do klubu z czołówki. "Wierzę w transfer do TOP6 za porządne pieniądze"