Sytuacja w Premier League West Hamu jest coraz trudniejsza. Młoty czeka ciężka walka o ligowy byt. Środowy rywal Leicester plasuje się na najniższym miejscu podium, ale wicelider Manchester City jest tylko sześć "oczek" przed Lisami.
Od początku spotkania przeważali gospodarze. Goście skupili się na obronie remisu i dopiero po kwadransie zaczęli nieśmiało atakować. Właśnie w 15. minucie po dograniu z rogu niepewnie interweniował Kasper Schmeichel, a starający się lobować bramkarza Aaron Cresswell pomylił się o metr.
Gol dla mających ogromną przewagę gospodarzy był kwestią czasu. Padł w 24. minucie. Po szybkiej akcji Lisów z narożnika pola bramkowego uderzał Ricardo Pereira. Nadbiegający Harvey Barnes z trzech metrów wbił piłkę do siatki.
ZOBACZ WIDEO: Kontrowersje wokół wyboru najlepszej jedenastki roku wg UEFA. "Kante usunięty, żeby było miejsce dla Ronaldo"
Przegrywając goście nie potrafili zagrozić Schmeichelowi. Swoje problemy mieli gospodarze. Z powodu urazów plac gry musieli opuścić Nampalys Mendy oraz Jamie Vardy. Sędzia do 1. połowy doliczył cztery minuty, a w... piątej Lisy podwyższyły prowadzenie. Tym razem podawał Barnes, który mądrze wycofał piłkę, a do siatki z ok. 12 metrów trafił Pereiera.
Czytaj także: Premier League. Sheffield United - Manchester City: bez niespodzianki, skromna wygrana mistrza Anglii
Druga połowa dość niespodziewanie rozpoczęła się od gola dla gości. W 46. minucie z pola karnego przestrzelił Michail Antonio. Trzy minuty później Wilfred Ndidi trącił w "szesnastce" Sebastiena Hallera. Uderzając z "wapna" nie pomylił się Mark Noble.
West Ham uwierzył, że może w potyczce wywalczyć co najmniej punkt i na kilkanaście minut stał się równorzędnym rywalem dla gospodarzy. Gracze Leicester powinni podwyższyć prowadzenie w 54. minucie. Z woleja sprzed pola karnego tuż obok bramki uderzył Youri Tielemans.
Do remisu mógł doprowadzić w 68. minucie Angelo Ogbonna, który po dograniu z rzutu rożnego uderzył głową tuż ponad poprzeczką. W odpowiedzi strzał z pola karnego Ayoze Pereza na rzut rożny odbił Darren Randolph. Kwadrans przed końcem Irlandczyk popisał się kapitalną interwencją na rzut rożny wybijając uderzenie z ok. 20 metrów Jamesa Maddisona.
O szansach na remis goście mogli zapomnieć w 81. minucie. Ogbonna w polu karnym przewrócił Kelechiego Iheanacho, a rzut karny pewnym uderzeniem pod poprzeczkę na gola zamienił Perez. Po tym ciosie West Ham nie był w stanie się podnieść. Wynik spotkania ustalił w 88. minucie Perez, który uderzał płasko przy słupku. Randolph nawet nie interweniował.
Czytaj także: Premier League. Pep Guardiola zaskoczył. Ederson potencjalnym wykonawcą rzutów karnych
Leicester City - West Ham United 4:1 (2:0)
1:0 - Harvey Barnes 24'
2:0 - Ricardo Pereira 45+5'
2:1 - Mark Noble (k.) 50'
3:1 - Ayoze Perez (k.) 81'
4:1 - Ayoze Perez 88'
Składy:
Leicester City: Kasper Schmeichel - Ricardo Pereira, Jonny Evans, Caglar Soyuncu, Ben Chilwell - Nampalys Mendy (34' Wilfred Ndidi) - Ayoze Perez, Youri Tielemans, James Maddison, Harvey Barnes (83' Wes Morgan) - Jamie Vardy (43' Kelechi Iheanacho).
West Ham United: Darren Randolph - Issa Diop, Angelo Ogbonna, Aaron Cresswell - Pablo Zabaleta, Robert Snodgrass (46' Pablo Fornals), Declan Rice, Mark Noble, Arthur Masuaku (46' Michail Antonio) - Manuel Lanzini - Sebastien Haller.
Żółte kartki: Schmeichel (Leicester) oraz Ogbonna (West Ham).
Sędzia: David Coote.
* * *
Po wygraną sięgnął Tottenham, który do przerwy 1:0 prowadził z ostatnim w lidze Norwich. Goście wyrównali na dwadzieścia minut przed końcem po trafieniu z rzutu karnego. Dziewięć minut później Kogutom trzy punkty zapewnił Heung-Min Son.
Tottenham Hotspur - Norwich City 2:1 (1:0)
1:0 - Dele Alli 38'
1:1 - Teemu Pukki (k.) 70'
2:1 - Heung-Min Son 79'
[multitable table=1137 timetable=10727]Tabela/terminarz[/multitable]