Szwed jest jedynym piłkarzem, który dołączył do Pogoni Szczecin przed rundą wiosenną w PKO Ekstraklasie. Poza Pawłem Cibickim klub z Pomorza Zachodniego zakontraktował Bartłomieja Mruka, ale obrońca przeprowadzi się do Szczecina dopiero po zakończeniu trwającego sezonu.
- W piłce nożnej nie można powiedzieć, że już nic się nie wydarzy, ale nie jesteśmy teraz głęboko zaangażowani w sprawy transferowe - cytuje trenera Kostę Runjaicia strona pogonsportnet.pl. - Rozglądamy się za piłkarzami, ale transfery muszą mieć sens i być odpowiednie dla klubu pod względem budżetu, profilu zawodnika i tak dalej.
Czytaj także: Maksymilian Rozwandowicz: Raz się nie nadajemy, a raz jesteśmy super
Runjaić przymierza Pawła Cibickiego do gry na lewym skrzydle. Były zawodnik Leeds United wystąpił na boku drugiej linii w sparingach. To potwierdza, że zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, Adama Buksę w ataku postarają się zastąpić Michalis Manias i Soufian Benyamina.
ZOBACZ WIDEO: Odwiedziliśmy bazę reprezentacji Polski na Euro 2020! Zobacz, jak będą mieszkać kadrowicze
- Paweł nie jest piłkarzem, który zastąpi Adama Buksę w stosunku jeden do jednego, bo to inne typy zawodników. Widzę go jako skrzydłowego. Ma odpowiednie doświadczenie i swoją historię. Po kilku dniach widzimy, że ma spore umiejętności i może nam pomóc. Jednak potrzebuje czasu aby się odpowiednio zaadaptować. Musi popracować nad swoją fizycznością - tłumaczy szkoleniowiec trzeciej siły PKO Ekstraklasy.
Pogoń przebywa na zgrupowaniu w Belek, a wraz z nią Andre Fomitschow. Niemiec może występować jako lewy obrońca albo pomocnik. Trenował już ze szczecinianami w czasie rundy jesiennej i jako wolny zawodnik mógł związać się kontraktem z Pogonią, ale do takiego ruchu nie doszło.
Czytaj także: Nenad Bjelica o zwolnieniu z Lecha Poznań. "To nie była decyzja Piotra Rutkowskiego"
- Pozostaje bez kontraktu i dla niego to dobra szansa, aby pokazać swój poziom na zgrupowaniu. Dałem mu szansę, żeby był z zespołem, miał okazję potrenować na wyższym poziomie na boisku. Dobrze mieć go tu i będzie z nami do końca obozu w Belek - tłumaczy Runjaić.