Puchar Króla: następna sensacja! Villarreal przegrał z drugoligowcem z Mirandy!

Getty Images / Quality Sport Images / Na zdjęciu: Santi Cazorla
Getty Images / Quality Sport Images / Na zdjęciu: Santi Cazorla

Ćwierćfinały Copa del Rey, jak na razie, obfitują w niespodziewane rozstrzygnięcia. W środę piłkarze Villarrealu przegrali na wyjeździe z reprezentantem Segunda Division, CD Mirandes, 2:4.

W tym artykule dowiesz się o:

Drużyna znad rzeki Ebro w tej edycji Pucharu Króla zdołali już pokonać takie firmy jak Celta Vigo czy Sevilla FC. Teraz jednak przyszedł prawdziwy sprawdzian z ekipą bijącą się w La Liga o europejskie puchary. Ekipa Żółtej Łodzi Podwodnej, jak na razie, nie miała większych przeszkód w drodze do najlepszej czwórki. Wyeliminowała kolejno zespoły Comillas, Orihuela, Girona i Rayo Vallecano. Była murowanym faworytem środowej rywalizacji w mieście liczącym niewiele ponad 38 tysięcy mieszkańców.

Czytaj też: Athletic Bilbao - Barcelona. Quique Setien: Interesuje mnie piłka, reszty nie mogę kontrolować

Rozpoczęło się jednak znakomicie dla gospodarzy. W 17. minucie 23-letni Matheus Aias dostał górną piłkę z głębi pola, głową przedłużył ją sobie tak, by ograć jednego z obrońców, następnie w polu karnym minął drugiego defensora i pokonał Andresa Fernandeza. Kwadrans później pięknym strzałem z rzutu wolnego wyrównał Javier Ontiveros.

Zanim jednak oba zespoły udały się na przerwę, Martin Merquelanz wykorzystał rzut karny podyktowany po zagraniu ręką jednego z obrońców Villarrealu. Ale dziesięć minut po zmianie stron goście mieli jedenastkę z tego samego powodu. Z "wapna" nie pomylił się Santi Cazorla.

ZOBACZ WIDEO: Transfery. Borussia Dortmund największym wygranym. "Jedynie klauzula odejścia Haalanda może niepokoić"

Determinacja piłkarzy trenera Andoniego Iraoli była jednak tak ogromna, że w 58. minucie Merquelanz dośrodkowywał piłkę w szesnastkę, a w zamieszaniu najlepiej zachował się Odei Onaindia, który z pięciu metrów trafił do siatki. Goście do samego końca walczyli o wyrównanie, ale w drugiej minucie doliczonego czasu gry Antonio Sanchez rozwiał ich marzenia i po podaniu Merquelanza trafił do pustej bramki dając radość swoim kibicom.

Sprawdź także: Świetna informacja dla kibiców Realu Madryt. Eden Hazard wraca do gry

To największy sukces w historii 93-letniego klubu z Miranda de Ebro. W sezonie 2015/16 udało im się dojść do ćwierćfinału rozgrywek o krajowe trofeum. Wówczas przegrali po dwumeczu z Sevillą.

CD Mirandes - Villarreal CF 4:2 (2:1)
1:0 - M. Aias 17'
1:1 - J. Ontiveros 32'
2:1 - M. Merquelanz 45+3' - z karnego
2:2 - S. Cazorla 55' - z karnego
3:2 - O. Onaindia 58'
4:2 - A. Sanchez 90+2'

Komentarze (2)
maras08
6.02.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
brak slow hahah 
faras
6.02.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
i to dobrze przegrali :D