To nie były udane derby w wykonaniu AC Milan. W spotkaniu z Interem prowadził 2:0, żeby przegrać 2:4. Na nic zdało się trafienie Zlatana Ibrahimovicia, który w przerwie zimowej wzmocnił swoją byłą drużynę (więcej informacji o spotkaniu TUTAJ). Nie ma w niej już Krzysztofa Piątka, który przeszedł do Herthy Berlin.
Stefano Pioli, trener AC Milan, narzekał na brak koncentracji i błędy w obronie u swoich piłkarzy. Równie rozczarowany wynikiem był Ibrahimović. - Kiedy wygrywasz 2:0, musisz kontrolować spotkanie i pilnować wyniku - powiedział dla Sky Sport Italia.
39-letni zawodnik przyszedł do Milanu, żeby ratować sezon. Piątek nie potrafił zapewnić goli włoskiej drużynie, jednak słabo grał nie tylko on, ale cały zespół. Szwedzki napastnik zdobył bramkę, jednak nic ona nie dała.
- Straciliśmy szybko dwa gole i wkradł się bałagan. Przestaliśmy wierzyć we własne umiejętności. Potem dostaliśmy bramkę numer trzy i cztery. Musimy przeanalizować, co nie wyszło nam w drugiej połowie i tego nie powtarzać - powiedział Ibrahimović.
Piłkarz był chwalony w mediach za zdobycie bramki, jednak sam nie cieszył się specjalnie z tego faktu. - Gol? Padł w dobrym momencie, ale jednak wolałbym wygraną - powiedział napastnik, który w przeszłości występował także w Interze.
CZYTAJ TAKŻE Serie A. Inter - AC Milan. Stefano Pioli był zły na swoich piłkarzy
ZOBACZ WIDEO: PKO Ekstraklasa. Kibice wyrozumiali wobec korupcyjnych grzechów Cracovii. "Ukarać, ale nie zniszczyć"