"Spodziewaj się najlepszego, przygotuj się na najgorsze" - odkąd w kilka tygodni plan Michała Probierza na sezon 2018/19 posypał się jak domek z kart, trener Pasów działa według tej maksymy. W lipcu 2018 roku, już po wytransferowaniu do Genoi Krzysztofa Piątka, najlepszego strzelca swojego zespołu, zapowiedział, że celem Cracovii będzie zdobycie mistrzostwa Polski.
Wydawało się, że wszystkie puzzle są na swoim miejscu. Piątka miał zastąpić Gerard Oliva, a drugą linię wzmocnił Elady. Do tego poza nieuchronną stratą Piątka Cracovia zatrzymała wszystkich najważniejszych graczy. Przynajmniej do pewnego momentu.
Lekcja na przyszłość
Zamiast walczyć o tytuł, Pasy na długo ugrzęzły w strefie spadkowej. W pierwszym meczu sezonu rękę złamał Adrian Danek, po inauguracji rozgrywek do FC Lugano zdezerterował kapitan Miroslav Covilo, Elady po dwóch występach poprosił o zgodę na transfer do FC Cartagena, by być bliżej śmiertelnie chorej teściowej, a Oliva w trzecim meczu zerwał więzadło krzyżowe przednie w kolanie i w Cracovii już nie zagrał.
ZOBACZ WIDEO: Serie A. Arkadiusz Milik nie przebiera w środkach. Transfer coraz bliżej!
Krakowianie sprawnie załatali dziury, bo za Danka przyszedł Cornel Rapa, Covilo zastąpił Janusz Gol, a za Olivę sprowadzono Airama Cabrerę, ale straconych w pierwszych kolejkach punktów brakło Pasom do tego, by w końcówce sezonu rywalizować z Piastem Gliwice i Legią Warszawa o tytuł.
- Wiem, że przed sezonem powiedziałem, że gramy o mistrzostwo Polski i z tych słów się nie wycofuję, bo na obozie wszystko było poukładane, a potem się to rozpadło i trzeba było to od nowa zbudować. To mój błąd, że nie szykowałem planu B, ale mam lekcję na przyszłość - mówił wtedy trener Probierz.
Nadciąga kataklizm
Opiekun Pasów nie rzucił słów na wiatr i teraz kiedy na Kałuży 1 nadciąga kolejny kataklizm, jest przygotowany na najgorsze. Cracovia ma najszczelniejszą defensywę w lidze, a trener Probierz mógł wybierać duet stoperów spośród czterech równorzędnych graczy. Ten mur zaczął się jednak kruszyć.
Niko Datković z powodu urazu kolana wypadł już w listopadzie i będzie pauzował do końca sezonu, a teraz wszystko wskazuje na to, że w Cracovii grał już nie będzie David Jablonsky. Czech został prawomocnie skazany za udział w ustawieniu pięciu meczów młodzieżowej ligi czeskiej w 2012 roku na polecenie singapurskiej mafii.
Grozi mu dyskwalifikacja od czeskiej federacji (FACR) i być może od FIFA. Cracovia na razie nie podejmuje działań, czekając na reakcję FACR. Jeśli Jablonsky zostanie zdyskwalifikowany, krakowski klub będzie mógł rozwiązać kontrakt piłkarza z jego winy.
Uraz Datkovicia i niemal pewna strata Jablonsky'ego mocno komplikuje trenerowi Probierzowi zestawienie defensywy, ale nauczony bolesnym doświadczeniem z burzliwego lata 2018 roku, przygotował się na nadciągający kataklizm.
Wyjścia awaryjne
Nad Jablonskym topór dyskwalifikacji wisi od dawna, a uraz Datkovicia to też żadna nowość, dlatego w przerwie zimowej szkoleniowiec Cracovii opracowywał alternatywne rozwiązania. To dlatego w pierwszym sparingu z Podbeskidziem Bielsko-Biała (2:3) niespodziewanie ustawił na stoperze Bojana Cecaricia. Z TSV Hartberg (3:2) na środku obrony zagrał z kolei Milan Dimun.
Wariant z Dimunem jest jednak trzymany na czarną godzinę. Podstawowy duet stoperów Cracovii będą tworzyć Michał Helik i Ołeksij Dytiatjew, a ich pierwszym zmiennikiem będzie Michal Siplak. Być może Słowak zagra obok Helika już w niedzielnym meczu z Lechem Poznań. Dytiatjew musi pauzować przez kartki, a Jablonsky jeszcze nie może grać przez czerwoną kartkę z jesieni.
Siplak dotąd był w zespole z Kałuży 1 lewym obrońcą, ale dwa i pół roku temu przyszedł do Pasów jako półlewy stoper. Teraz będzie mógł wrócić na tę pozycję, bo po sprowadzeniu Floriana Loshaja miejsce na lewej stronie Probierz zarezerwował dla młodzieżowca, by nie mieszać ciągle w zestawieniu drugiej linii.
Pierwszym wyborem jest Kamil Pestka, a alternatywą dla niego są Sebastian Strózik i Daniel Pik - to skrzydłowi, którzy zimą byli przysposabiani do gry boku obrony. Strózik był sprawdzany na prawej obronie - w razie konieczności na lewą stronę przesunięty zostanie Cornel Rapa albo pod jego ewentualną nieobecność - Diego Ferraresso.
Rumun i Brazylijczyk mogą też obstawić oba boki w jednej chwili, ale wtedy trzeba znaleźć miejsce dla młodzieżowca w środku pola (Sylwester Lusiusz, Michał Rakoczy) albo na skrzydle (Strózik). To już opcja C. Na lewej obronie może też zagrać mający wysoką zdolność do adaptacji na nowych pozycjach Sergiu Hanca, ale to już wariant D.
Przemeblowana linia obrony Cracovii będzie można zobaczyć już w niedzielnym meczu 22. kolejki z Lechem Poznań. Początek spotkania o godz. 17:30.
Czytaj również -> To dlatego Cracovia zostanie mistrzem Polski
Czytaj również -> Fiolić jak Jevtić, tylko lepszy