Od ostatniego meczu we Wrocławiu, w ciągu tygodnia do Lechii Gdańsk przyszło aż pięciu nowych zawodników. - Kadra jest na pewno inna, ale spodziewałem się tego od długiego czasu. Czekaliśmy na te ruchy. Dla mnie rywalizacja w zespole jest ważna i cieszę się, że podniosła się ona w ostatnim tygodniu. Był to pod względem organizacyjnym trudny tydzień, bo wielu zawodników przychodziło. Było dużo pozytywnego zamieszania, ale staraliśmy się to tak poprowadzić, by nie miało to uszczerbku dla zawodników - powiedział Piotr Stokowiec, trener Lechii.
Na razie trudno wprost powiedzieć kto w dłuższej perspektywie da klubowi z Gdańska najwięcej. - Mogę się opierać tylko na pierwszym wrażeniu. Cieszę się z każdego transferu. Są jakieś znaki zapytania, ale są to głównie zawodnicy rozwojowi. Mówiliśmy, że szukamy nowych Haraslinów i tak rzeczywiście jest. To młodzi zawodnicy, może poza Kennym i mają oni predyspozycje by się rozwinąć, po czym pójść dalej z zyskiem dla klubu - stwierdził Stokowiec.
Już w piątek, gdy do Gdańska przyjedzie Piast Gliwice, kibice będą mogli zobaczyć większość nowych nabytków w dwudziestce meczowej. - Oprócz Kenny'ego Saiefa i Egzona Kreyziu wszyscy powinni być w kadrze meczowej. Tutaj chodzi o pozwolenie na pracę. Dla ludzi z działu sportowego to gorący, pracowity okres. Cieszę się, że wszystko zrealizowaliśmy - ocenił trener.
ZOBACZ WIDEO: PKO Ekstraklasa. Jak rozliczyć korupcyjną przeszłość Cracovii? Jedna rzecz zdumiewa Michała Pola
Do zespołu dołączyli przede wszystkim piłkarze ofensywni. Czy jest w planach wzmocnienie obrony? - Mamy na uwadze to, że chcielibyśmy wzmocnić jednym zawodnikiem defensywę, ale nie wszystkie transfery wypalają. To jest normalne i nie wiem czy się uda wzmocnić obronę. Jest też alternatywa w postaci możliwości cofnięcia Kristersa Tobersa niżej, jak grał w sparingach. Nasi nowi zawodnicy mają ciąg na bramkę i powinno się spodobać to kibicom. My z tej mieszanki chcemy ugotować strawną zupę - stwierdził Piotr Stokowiec.
Wielu nowych piłkarzy w zespole, to dłuższa droga do pierwszej drużyny dla młodzieży. - Nikt z tych zawodników nie był na stałe w pierwszej drużynie. To pozytywne, że oni cały czas krążą. Chodzą rano do szkoły, nadrabiają zaległości i wracają do nas. To płynny proces. Jest miejsce dla kilku zawodników, ale musi być rotacja. Raz w tygodniu robimy treningi wyrównawcze dla najzdolniejszych z Akademii, którzy mają okazję potrenować z Flavio Paixao, Mario Malocą czy Michałem Nalepą. Większość młodych została, kilku wróciło do rezerw, ale mamy ich na oku - podkreślił Stokowiec.
Większość nowych zawodników w Lechii to piłkarze zagraniczni - Pierwszym naszym wyborem byli polscy zawodnicy, o większości wszyscy wiecie. To są młodzi zawodnicy i w niektórych wypadkach nie było wyboru. Mamy wielu młodych z akademii, jest Łukasz Zwoliński, Bartosz Kopacz. Łatwiej pozyskać zawodnika z zagranicy i jest to większe spektrum dla naszego działu skautingu i prezesa - podsumował trener gdańskiego klubu.