- Klubowe Mistrzostwa Świata staną się najlepszymi zawodami klubowymi na świecie. Wszystko, co robi FIFA, musi być najlepsze - zapowiedział w grudniu Gianni Infantino, szef FIFA.
Federacja, którą kieruje Szwajcar, rzuca wyzwanie UEFA i jej flagowym rozgrywkom - Lidze Mistrzów. Zreformowane Klubowe MŚ w 2021 r. odbędą się na przełomie czerwca i lipca. Wezmą w nich udział aż 24 drużyny. Dotychczasowy format (z udziałem siedmiu zespołów z różnych kontynentów) się nie sprawdził.
Jak informuje niemiecka telewizja ZDF, jednym z klubów, który ma praktycznie zagwarantowany występ w nowych KMŚ, jest Bayern Monachium.
ZOBACZ WIDEO: Miliony w błoto?! Szejkowie chyba nie wiedzieli, co robią
Skąd ta pewność? Europa otrzyma osiem miejsc. Cztery z nich zajmą zwycięzcy Ligi Mistrzów w latach 2018 (Real Madryt), 2019 (Liverpool FC), 2020 i 2021. Nawet jeśli Bayernowi nie uda się triumfować w tych rozgrywkach, to i tak jest niemal pewny gry w Klubowych MŚ 2021.
Pozostałe miejsca zajmą bowiem najwyżej sklasyfikowane zespoły w klubowym rankingu UEFA. W nim zaś mistrz Niemiec zajmuje trzecią pozycję (za Realem Madryt i FC Barcelona).
Według informacji ZDF, uczestnicy nowych Klubowych MŚ mogą liczyć na gigantyczne pieniądze - 50 milionów dolarów za sam udział i aż 115 milionów dolarów premii za zwycięstwo.
- Uważam, że reforma Klubowych Mistrzostw Świata to właściwy krok. W obecnym formacie rozgrywki nie są interesujące. Czas rozgrywania turnieju - tuż przed świętami Bożego Narodzenia - jest dla wszystkich uczestników nieodpowiedni - powiedział w "Kickerze" Karl-Heinz Rummenigge, dyrektor generalny Bayernu.
Czytaj także: Klubowe Mistrzostwa Świata. Roberto Firmino bohaterem Liverpoolu. Zobacz, jak strzelił decydującą bramkę (wideo)
Czytaj także: Klubowe Mistrzostwa Świata. Liverpool - Flamengo. "Kibiców w Europie te rozgrywki nie obchodzą"
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)