PKO Ekstraklasa. Taras Romanczuk i Martin Pospisil - niezastąpiony środek pomocy Jagiellonii Białystok

Newspix / KAMIL SWIRYDOWICZ / CYFRASPORT / Na zdjęciu:  Taras Romanczuk, Martin Pospisil i Grzegorz Sandomierski
Newspix / KAMIL SWIRYDOWICZ / CYFRASPORT / Na zdjęciu: Taras Romanczuk, Martin Pospisil i Grzegorz Sandomierski

Marko Poletanović zawodzi, Bartosz Kwiecień jest "elektryczny", a Ołeh Horin ma problemy taktyczne. W tym sezonie środek pola Jagiellonii Białystok musi tworzyć para Taras Romanczuk - Martin Pospisil. Jeśli któregoś brakuje, to kończy się porażką.

W 15. kolejce PKO Ekstraklasy Jagiellonia Białystok przegrała 1:3 (0:2) z Piastem Gliwice. Zdaniem większości kibiców to był jej najgorszy mecz w tym sezonie, a najbardziej uderzająca była niemoc w środku pola. Wynikało to najprawdopodobniej z faktu, że Taras Romanczuk pauzował za żółte kartki, a Martin Pospisil musiał opuścić boisko już na początku drugiej połowy z powodu podejrzenia groźnej kontuzji.

Czytaj więcej: Pospisil wylądował w szpitalu

Ta dwójka pomocników jest w tym sezonie niezastąpiona w drużynie Ireneusza Mamrota. Rozegrali po 14 meczów w PKO Ekstraklasie, opuścili po zaledwie jednym z powodu zawieszenia za nadmiar kartek. I co ciekawe oba kończyły się porażkami 1:3 (z Wisłą Płock bez Pospisila, z Piastem bez Romanczuka - przyp. red.). Do tego dochodzi jeszcze przegrana 2:4 z Cracovią w Pucharze Polski, gdy Czech zaczął spotkanie na ławce rezerwowych.

Romanczuk strzelił dotąd 2 gole, Pospisil ma 3 asysty. Te liczby może nie imponują, ale nie one zdradzają jak ważni są dla drużyny. Ten pierwszy jest m. in. jednym z zawodników pokonujących największy dystans podczas meczów w całej lidze, a do tego wygrywa sporo pojedynków powietrznych oraz dużo pracuje w defensywie. Drugi z kolei równoważy grę między obroną i atakiem, a także potrafi doskonale wprowadzić piłkę do ofensywy oraz popisać się kapitalnym podaniem. Dzięki tym atutom doskonale się uzupełniają.

ZOBACZ WIDEO Skoki narciarskie Wisła 2019. Kamil Stoch z niedosytem po konkursie. "Można i trzeba chcieć więcej!"

28-latkowie nie mają dużej rywalizacji w drużynie Jagi. Po niezłym poprzednim sezonie Marko Poletanović obecnie mocno rozczarowuje i wygląda na to, że już na stałe stracił zaufanie trenera. Z kolei Bartosz Kwiecień zbyt często popełnia ostre faule i łatwo łapie kartki, a Ołeh Horin ma problemy z przystosowaniem się do założeń taktycznych zespołu. - Mamy szeroką kadrę i czas, aby rezerwowi pokazali się z dobrej strony - mówi jednak Mamrot w wypowiedzi dla oficjalnej strony internetowej klubu.

Nie jest tajemnicą, że mimo tych słów szkoleniowiec białostoczan jest zadowolony z końca pauzy Romanczuka i ma nadzieję na powrót Pospisila już na mecz przeciwko Arce Gdynia (niedziela, 24 listopada o godz. 15 - przyp. red.). Chociaż jasno zaznacza, że absencja jednego piłkarza nie może być wytłumaczeniem ewentualnej porażki. Nawet jeśli ten jest absolutnie kluczowy.

Czytaj także: Jesus Imaz pali się do strzelania rzutów karnych

Komentarze (0)