I tak naprawdę "Pasy" nie miały na Łazienkowskiej wielu atutów. Legia Warszawa zdominowała mecz, Cracovia nie miała wiele do powiedzenia, w sobotę widać było różnicę klas. Dziwne, bo goście są wiceliderem.
Michał Probierz sam doskonale o tym wiedział. Mówił po spotkaniu: - Wiedzieliśmy, że Legia zdobywa u siebie bardzo dużo bramek, otwierała wyniki spotkań już na początku. Zmieniliśmy więc trochę ustawienie, chcieliśmy zblokować atuty Legii. Nie wyglądało to dla nas najlepiej, ale większego zagrożenia do rzutu rożnego nie było. A potem indywidualny błąd zadecydował, że straciliśmy pierwszego gola po rzucie rożnym - analizował.
I dodawał: - Drugą połowę rozpoczęliśmy lepiej, ale nic nam to nie dało. Jak się robi takie proste błędy w meczu z liderem, to trudno wygrać. Wiemy co musimy poprawić, nad czym pracować.
- Jeśli spojrzymy na cały mecz, to Legia wygrała zasłużenie - zakończył.
Po 24. kolejkach Legia ma 48 punktów i drugą Cracovię wyprzedza o 6 pkt.
ZOBACZ WIDEO: Polska akademia na Zielonej Wyspie. Mariusz Kukiełka otworzył szkółkę w Irlandii