PKO Ekstraklasa. Lechia - Legia. Aleksandar Vuković: Nie możemy dopuścić do straty koncentracji

PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: Aleksandar Vuković
PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: Aleksandar Vuković

Legia Warszawa wygrała z Lechią Gdańsk 2:0 i powiększyła przewagę nad rywalami. - Silna Legia wygrywa mistrzostwo, a nie ma przewagę na 12 meczów przed końcem. Musimy to udowodnić i patrzeć na następny mecz - powiedział Aleksandar Vuković.

Piłkarze Legii Warszawa wygrali w Gdańsku z Lechią 2:0. - Przede wszystkim są to kolejne bardzo ważne trzy punkty. Osobiście spodziewałem się takiego spotkania, z dobrze zorganizowaną drużyną w obronie. Trzeba było dużo cierpliwości i koncentracji, by w akcjach ofensywnych nie narazić się na kontratak - powiedział Aleksandar Vuković, trener warszawskiej drużyny.

- W I połowie Lechia tylko raz wyszła z kontratakiem - i tak się nic nie wydarzyło. Jestem bardzo zadowolony z gry drużyny. Minus za kilka nerwowych sytuacji w końcówce, jednak jest duża chęć, energia i ochota na przywiezienie zwycięstwa. To powoduje faule, które nie do końca mają sens - dodał.

Warszawianie mają teraz 9 punktów przewagi nad resztą stawki. - Nie ukrywam swojego zadowolenia, że tabela wygląda jak wygląda. To jednak o niczym nie świadczy i nie można wyciągać wniosku że to najsilniejsza Legia. Silna Legia wygrywa mistrzostwo, a nie ma przewagę na 12 meczów przed końcem. Musimy to udowodnić i patrzeć na następny mecz, nie dopuszczając do straty koncentracji. Każda drużyna, którą zlekceważymy jest w stanie to wykorzystać, nawet grając dobry mecz możemy przegrać z każdym - ocenił Vuković.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Piękny gol i wpadka. W Ameryce Południowej nie ma nudy

Kluczowego gola dla Legii strzelił Paweł Wszołek. - On od początku jest w bardzo dobrej dyspozycji. Zawsze drużynie daje dużo, teraz strzelił tak ważną bramkę. Jego profesjonalizm, osobowość i wartość ludzka i piłkarska jest dla mnie niekwestionowana. Po meczach, w których wszyscy uważają, że zagrał poniżej możliwości, ja nie mam żadnych wątpliwości. Nie będę się jednak wcielał w rolę selekcjonera i mówił czy ma być powołany do reprezentacji - podsumował trener.

Piłkarze Lechii Gdańsk nie stworzyli tego dnia wielu sytuacji. - Na tyle nas dzisiaj było stać. Powiedziałem na konferencji przedmeczowej, że warunkiem skutecznego wyniku jest niepopełnianie prostych błędów. Takich nie uniknęliśmy, pierwsza bramka była ewidentnym błędem. Legia była lepszą, bardziej kreatywną drużyną. My się dobrze przesuwaliśmy w defensywie, w ofensywie było za mało konkretów. Będziemy grać lepiej. Myślami jestem przy kolejnych spotkaniach. Na pewno nastroje nie są za dobre, ale trzeba docenić Legię, która zagrała dobry mecz i była lepszym zespołem - stwierdził Piotr Stokowiec.

- Przyzwyczailiśmy kibiców do lepszej gry, ale nie wszystko funkcjonuje tak, jak byśmy chcieli. Jarek Kubicki miał drugi mecz, ja nie mogę wymagać od zawodników czegoś, czego nie są w stanie zrobić. Na słabszy zespół by to wyglądało lepiej, na Legię było to za mało i nie mogliśmy sobie na dużo pozwolić. Kibice mogą pomyśleć, że dało się zagrać odważniej, ale to tylko pobożne życzenia - przyznał wprost Stokowiec.

Lechii udało się trzymać remisowy rezultat do 57. minuty. - Legia w I połowie miała kilka sytuacji, ale to kontrolowaliśmy. Nie chcę oceniać indywidualnie, szukam, może skład mógł być inny, ale mądrości są po meczu i też nie wiemy co by było. Chcieliśmy Legię zblokować i wprowadzić ofensywnych piłkarzy, ale bramka sprawiła, że grało nam się trudniej. W końcówce kreatywności było więcej, ale na dzisiaj było to za mało - podsumował trener zespołu z Gdańska.

Czytaj także:
Kristopher Vida zadebiutował w PKO Ekstraklasie
Legia Warszawa ucieka rywalom

Źródło artykułu: