PKO Ekstraklasa. Kibice Lecha tłumaczą się w sądzie. "Po prostu mi odbiło, Klima coś mówił?"
Kibice Lecha Poznań tłumaczą się w sądzie po zamieszkach, do jakich doszło podczas meczu Kolejorza z Legią Warszawa w maju 2018 roku. "Po prostu mi odbiło" - mówi jeden z nich. Utrzymują, że nie słyszeli, by prowadzący doping nawoływał do wandalizmu.
Uczestnicy zamieszek zeznawali, że nie pamiętają i nie słyszeli, by Piotr K. - "Klima" - nawoływał do zniszczenia ogrodzenia stadionu lub wbiegnięcia na murawę. Tak przebiegało przesłuchanie przez sędziego Grzegorza P.:
- Co mówił "Klima" przed wejściem na murawę? - pytał sędzia.
- A mówił coś?
- Prowadził doping, to chyba mówił. Jak go prowadził? W niemy sposób?
- Nie było warunków, żeby słyszeć, bo był hałas i dym.
- A przed tym zdarzeniem?
- Nic nie słyszałem. Byłem w tłumie, nie wiedziałem, kto prowadził doping. Były przyśpiewki.
- Nic pan nie słyszał?
- Nie słyszałem.
Zeznania wszystkich kibiców brzmiały bardzo podobnie. Pojawili się też tacy, którzy mówili, że ich nieodpowiednie zachowania były spowodowane spożyciem alkoholu. Co ciekawe, niektórzy uczestnicy zamieszek twierdzą, że w ogóle nie kojarzą "Klimy", co wydaje się być wręcz niemożliwe.
Przypomnijmy, że zamieszki miały miejsce w maju 2018 roku, kiedy to Lech Poznań grał na domowym obiekcie z Legią Warszawa. Kolejorz miał za sobą słaby sezon, a frustracja kibiców rosła. Apogeum osiągnęła wtedy, gdy doszło do sytuacji, w której "Wojskowi" mogli świętować mistrzostwo Polski w Poznaniu.
W drugiej połowie, kiedy Lech przegrywał 0:2, na murawę poleciały race i czarne świece dymne. Kibice wywiesili wymowny transparent z napisem: "Mamy ku*** dość". Później zniszczyli ogrodzenie i wbiegli na murawę. Mecz zakończył się przed czasem, a Lech Poznań został ukarany walkowerem.
Po zamieszkach policja zatrzymała kilkudziesięciu fanów. Większość przyznała się do winy i poddała się karze. Siedem osób postąpiło inaczej - ta grupa postanowiła nie przyznawać się do winy i stanąć przed sądem. Znalazł się w niej między innymi "Klima", uchodzący za jednego z liderów kibiców Kolejorza.
Czytaj także:
- Ładny gest Juventusu. Klub przekazał potrzebującym 3 tony jedzenia z odwołanego meczu z Milanem
- Jerzy Pilch bez pardonu komentuje skandal na stadionie Cracovii. "Sezon na rzucanie przedmiotami się nie skończył"