[tag=62059]
Yuri Berchiche[/tag] miał nosa i uciekł pod pole karne, gdy koledzy "klepali" na lewej stronie. W końcu Mikel Vesga podał do Hiszpana, opanował piłkę, uciekł Dimitriemu Foulquier i celnie uderzył obok słupka. Zawodnicy Athletiku oszaleli z radości, chociaż przegrywali 1:2. Ale ten wynik na kilka minut przed końcem dawał im awans do finału. Niezwykle ważnego, bo zagrają w nim ze swoim największym rywalem z Kraju Basków, Realem Sociedad. Taki duet finalistów zdarzy się po raz pierwszy w historii!
Athletic pomógł sobie w pierwszym meczu z Granadą. Trzy tygodnie temu wygrał u siebie 1:0 po trafieniu Ikera Muniaina.
Beniaminek La Liga ma ogromny niedosyt. W czwartek był niezwykle blisko swojego pierwszego występu w finale. Dwie bramki zdobyte głową przez Carlosa Fernandeza i Germana Sancheza wlały nadzieję w serca kibiców. I nie byłaby to ich pierwsza w tym sezonie. Zespół był nawet na szczycie tabeli, na początku sezonu wygrał 2:0 z Barceloną. Jednak Baskowie wyszarpali finał dla siebie.
Finał Pucharu Króla odbędzie się 18 kwietnia na Estadio La Cartuja w Sewilli.
Granada CF - Athletic Bilbao 2:1 (0:0), pierwszy mecz 0:1
1:0 - Carlos Fernandez 48'
2:0 - German Sanchez 76'
2:1 - Yuri Berchiche 81'
Granada: Rui Silva - Victor Diaz, German Sanchez, Domingos Duarte - Dimitri Foulquier (85' Fede Vico), Yangel Herrera (61' Yan Brice), Maxime Gonalons, Carlos Neva (85' Antonin) - Antonio Puertas, Carlos Fernandez, Darwin Machis.
Athletic: Unai Simon - Yeray Alvarez, Unai Nunez, Inigo Martinez - Ander Capa (59' Inigo Cordoba), Mikel San Jose (79' Aritz Aduriz), Mikel Vesga, Yuri Berchiche - Raul Garcia, Inaki Williams, Iker Muniain (90+2' Oihan Sancet).
Żółte kartki: Sanchez (Granada) oraz Alvarez, Vesga i Simon (Athletic).
Czytaj też:
Eder Sarabia - przyboczny szaleniec Quique Setiena
Wykonawca murawy wyłoniony. Przetarg wygrała firma G&Syn Boiska
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film
na Instagramie 
na Facebooku 
