Wydawało się, że jest spora szansa na to, by Piechna trafił do Sosnowca. Zawodnik miał wystąpić w środowym sparingu, tymczasem dzień wcześniej zadzwonił do trenera Pierścionka. - Poinformował mnie, że jednak nie przyjedzie. Przy tym nie podał żadnych powodów. Mówi się trudno. Nie jestem człowiekiem, który będzie kogokolwiek błagał o to, by grał w Zagłębiu - komentuje Pierścionek. W klubie zapanowała konsternacja. Działacze podejrzewają, że piłkarz dostał ofertę z innej drużyny.
Podobnej niespodzianki nie powinien sprawić Dżenan Hosić. Obrońca w Sosnowcu ma się pojawić 22 lipca. Klub wysłał już wszystkie potrzebne papiery potrzebne Bośniakowi do uzupełnienia wniosku o polską wizę. - Tylko jakiś kataklizm mógłby sprawić, że Dżenan nie zagra w Zagłębiu. Przesłałem mu szczegółową rozpiskę, według której ma się przygotować do sezonu. Cieszę się, że będę miał w drużynie tak doświadczonego piłkarza - przyznaje Pierścionek. Niemal przesądzone jest też, że do kadry dołączy Sławomir Pach. Zawodnik już w czwartek powinien podpisać kontrakt. Jeżeli do tego dojdzie, to rozwiąże się problem obsady środka pola, ale też linii ataku, do której zostanie przesunięty Marcin Lachowski.
Sosnowiczanie we wtorek grali sparing z Kmitą Zabierzów, odnosząc efektowne zwycięstwo 4:1. Na listę strzelców wpisali się Pach, Lachowski i Tomasz Łuczywek. - Jestem podbudowany wynikiem i stylem gry. Bałem się tego meczu, bo dopiero wczoraj skończyliśmy okres ciężkich ćwiczeń fizycznych. Drużyna dała jednak z siebie wszystko, widać zaangażowanie i wolę walki - nie krył radości Pierścionek.